Obudziły mnie promienie słońca, które siłą wdarły się do mojej jaskini. Otworzyłam zamglone oczy i przeciągnęłam się lekko. Czułam się naprawdę wypoczęta. W powietrzu unosił się zapach słonej wody, który bardzo mi się spodobał. Wyszłam przed jaskinię i od razu zmrużyłam powieki. Słońce świeciło już bardzo mocno, musiałam naprawdę długo spać. Otrzepałam spodnie z kurzu, jednak nie nadawały się już do niczego. Dobrze, że wzięłam ze sobą trochę ubrań, gorzej będzie z meblami. Co prawda potrafiłam nieco teleportować przedmioty, ale jak się do tego zabierałam to po chwili już nie mam zupełnie energii. Postanowiłam najpierw ogarnąć siebie, a potem jaskinie. Rozczesałam swoje długie, blond włosy i spięłam je w koński ogon, aby mi nie przeszkadzały. Zdjęłam ubrania, zostawiłam tylko bieliznę i poszłam nad wodospad, aby móc się umyć i orzeźwić. Zabrałam ze sobą garstkę ubrań. Wsunęłam na siebie ciemne jeansy i brązowy top. Zawiał wiatr, dlatego postanowiłam założyć jeszcze czarny sweterek. Ubrałam trampki i zabrałam się do pracy. Kurz i pajęczyny były wszędzie, ugh. Może i nie wyglądam, ale jestem dziewczyną, która lubi żyć w czystości. Starałam się jak mogłam najlepiej, ale nie wychodziło mi to za cholerę. Po pół godzinnej męczarni wyszłam zdenerwowana z jaskini. Poszłam na spacer. Musiałam odetchnąć, za dużo teraz miałam na głowie. I nie chodzi tylko o te sprawy przyziemne. Szłam ścieżką, kopiąc po drodze napotkane kamyki. Przede mną ukazało się wejście do lasu. Hm..brzmi kusząco. Nie miałam teraz nic lepszego do roboty. Potrzebowałam tej chwili wytchnienia. Szłam przed siebie, pełna odwagi i pewności siebie. Może powinnam sobie znaleźć kogoś bliskiego? Kto by mi pomógł i kto by mnie wspierał? Nie, to nie dla mnie. Siedziałam teraz pod drzewem i rozkoszowałam się słońcem, które ledwo co przedzierało się poprzez korony drzew. Do cholerny jasnej! Ja muszę się wreszcie ogarnąć. Wstałam i szybkim krokiem wróciłam pod wodospad na terenie Watahy Ziemi. Szum tej wody mnie uspokajał. Wróciłam do jaskini, aby chociaż spróbować przetransportować kilka rzeczy. Usłyszałam lekkie pukanie w ścianę. Przestraszyłam się bardzo.
(ktoś, coś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz