sobota, 29 marca 2014

(Wataha Powietrza) od Nezumiego

Przechadzałem się po całym terenie Niemych Gór. Na szczęście przez cały czas nikogo nie spotykałem. Czy ja wiem czy na szczęście… możliwe. Nagle usłyszałem jakiś szmer.
- Hej! – krzyknął wesoło Ivo… zaraz.. co on tu robi? 
-Ivo?! C..co ty tu.. - byłem taki szczęśliwy, pobiegłem w jego kierunku.
Zarumieniony patrzył na mnie - Ja.. ten tego.. .spaceruje..
-Ech.. nieważne.. cieszę się że cię widzę. - Bez większego namysłu go przytuliłem.
Stał w bezruchu.
 -Też się cieszę. – odparł. 
nagle się od niego odsunąłem
 -Um... przepraszam - lekko się zarumieniłem i patrzyłem w ziemię.
-Nie no.. spoko.. - mruknął cicho.. - Ech, Nezumi? Może... popolujemy.. razem.. – zapytał nagle.
-Dobrze, chętnie - uśmiechnąłem się... byłem szczęśliwy.
Zmienił się w lawendowo-błękitnego wilka "to chodźmy!"
-Dobrze - zmieniłem się w czarnego, skrzydlatego wilka.. szkoda że nie umiałem posługiwać się telepatią. 
Popędził do przodu.. Wyglądał na szczęśliwego "Goń mnie!' posłał mi mentalny śmiech...
A ja… Cały czas biegłem za nim.
śmigał przez las.. śnieg prószył wesoło. Obejrzał się za siebie... 
Biegłem tuż za nim... dawno nie byłem tak szczęśliwy jak teraz... brakowało mi go... tego światła w moim sercu.
Zaczął się skradać.. chyba wyczuł zwierzynę. 
Również ją poczułem...  szedłem tuż za nim starając się być jak najciszej.
"Ty z lewej. Ja z prawej" wyskoczył z zarośli i pognał za jeleniem.
Ruszyłem za jeleniem od lewej strony.
 Dogonił ssaka i na niego skoczył. 
Podbiegłem do jelenia od drugiej strony i wbiłem kły w jego gardło. 
Patrzył na mnie i pomógł mi wgryzając się obok... Jeleń się chwile miotał aż znieruchomiał.
Po pewnym czasie puściłem  Zlizał krew z pyska..
Zrobiłem to samo po czym usiadłem.
Spojrzał w moją stronę "Zaczniesz pierwszy?"
Nachyliłem się nad zwierzyną i wgryzłem w jego skórę. Rozrywałem. Gry dostałem się do mięsa zacząłem jeść.

(Ivo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz