Patrzyłam na niego w milczeniu, starałam się wyczytać więcej niż mówił, nie przekraczając granic przyzwoitości. Był dobrym człowiekiem, mimo przeszkód i potknięć był dobry.
-Opowiedzieć Ci coś o sobie... o mnie...-wzięłam głęboki oddech- Sol Wataha Powietrza, choć nie wiem czy na długo... Pentagram, w którym znajduje się pięć głównych żywiołów często jest zapominany przez ludzi. Pamiętają o Ziemi,Wodzie, Ogniu, Powietrzu. Zapominają o Duchu. To właśnie nim władam ja. Taki przypadek zdarzył się pierwszy i zapewne jedyny raz. Duch włada sferą każdego z żywiołów do pewnego stopnia, i sferą duchową. Przez to od zawsze byłam wyrzutkiem. Właściwie też ze względu na wilcze dziedzictwo. Żyłam wśród ludzi i do niedawna byłam dwunastolatką, przez rzadkość przemian. Teraz wszystko powróciło do normy. Wielu swoich mocy nie opanowałam do perfekcji, wielu jeszcze nie odkryłam. Zabiłam...-zamyśliłam się- Nie wiem czy jest coś jeszcze wartego opowiedzenia... Może zapytaj, Ivo.
Posłałam mu słaby uśmiech, a on otarł dłonią moje łzy z policzków.
-Nie rozumiem dlaczego miałabyś niedługo opuścić watahę.
-Jestem chodzącą maszyną do zabijania. Ze strachu, to co stoi nad Alfami może chcieć się mnie pozbyć.
-No tak...
-Twoja kolej.
-Wciąż nie wiem dlaczego płaczesz, znaczy płakałaś- puścił mi oczko.
-Tego nie wiemy oboje...
Zastanawiam się, czy Ren będzie mnie szukał,jeśli zniknę na parę dni...
(Twoja kolej Ivo ^•^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz