poniedziałek, 10 marca 2014

(Wataha Burzy) od Dark'a

Długo jej nie było trzeba namawiać. Wolę spać w towarzystwie dziewczyn niż sam. Wyglądała na zadowoloną z zaistniałej sytuacji. Spaliśmy smacznie mniej więcej do 13, obudziło mnie burczenie w brzuchu. Mici spojrzała na mnie i zaczęła się śmiać.
- A nie mówiłam, że powinieneś coś zjeść?
- No dobra tu mnie masz. - Podniosłem się na łokciu. - To co masz dla
mnie na śniadanko? - uśmiechnąłem się. Dziewczyna stanęła nade mną z założonymi rękami.
- Jak jesteś głodny to musisz sam się tym zająć. - Pokazała mi język
- Oj Mici, nie nakarmisz swojego gościa?
- Hmmm... Nie, raczej nie. - Stanąłem naprzeciwko niej.
- Na pewni masz tu coś dobrego. Więc może się ze mną TYM podzielisz?
- Tak się składa, że jadłam jak ty sobie smacznie spałeś - "A
niech to." Myślałem, że uda mi się jakoś ją namówić, żeby zorganizowała mi jakieś jedzenie.
- W takim razie będę się zbierał. - Ruszyłem powoli w stronę wyjścia.
Zerknąłem przez ramie na nią. Wyglądała na, zawiedzioną? Tak jakby liczyła, że zostanę na dłużej? Szkoda było mi ją zostawić w takim stanie bez odpowiedniego pożegnania się. Cofnąłem się do niej i pocałowałem w czoło. Zarumieniła się. "Jak słodko" - Pomyślałem, w kącikach oczy widać było łzy. Co jest nie tak? To już drugi raz gdy ma płakać w moim towarzystwie. Przygarnąłem ją do siebie. - Uśmiechnij się! Przecież się kiedyś jeszcze spotkamy.
- Obiecujesz? - Zapytała obejmując mnie
- Obiecuję. - Przytaknąłem. Mici odsunęła się ode mnie i uśmiechnęła.
- W takim razie, do zobaczenia. - Podeszła i dała mi buziaka w policzek po czym zachichotała.
- Tak do zobaczenia. - Wyszedłem tak, żeby nie zauważyła, że się zarumieniłem. Szukanie drogi powrotnej zajęło mi trochę czasu, ale w końcu udało mi się. Moja grota wydawała mi się pusta. "Trzeba by kupić jakieś meble i urządzić się tu". Przypomniało mi się, że kiedy szedłem do Niemych gór to mijałem kilka miejsc w których mógłbym się w nie zaopatrzyć i nie tylko w nie,ciuchy też by się jakieś przydały. Droga w jedną i drugą zajęła mi prawie pół dnia, ale było warto. Przy najmniej będę mógł spędzić noc w normalnym łóżku. Kiedy wszystko było już na swoim miejscu postanowiłem, że powinienem znowu trochę poćwiczyć. Przez dłuższy czas nie mogłem się na niczym skupić. Zrezygnowałem. Położyłem się na łóżku. - Ciekawe co ona teraz robi? -Natychmiast potrząsnąłem głową. - Co z tobą Dark? Przecież nigdy nie obchodziła cię żadna dziewczyna. Chyba, że miałeś chcice. -Zacząłem się śmiać. - Zdecydowanie potrzebuję kogoś kto mnie zaspokoi teraz. - Znowu śmiech. Przewracałem się na boku usiłując zasnąć. Na marne.
Wyszedłem na zewnątrz zaczerpnąć świeżego powietrza. Mimo to nie mogłem o niej zapomnieć. Włożyłem słuchawki do uszu i zacząłem głośno słuchać muzyki. Miałam nadzieję, że muzyka zagłuszy moje myśli o niej.
Niestety myliłem się. Wróciłem do siebie. Przebrałem i poszedłem spać. Byłem tak zmęczony, że nie miałem siły myśleć dzięki czemu zasnąłem od razu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz