- Ech – mruknąłem zażenowany. - Dzięki. - Odwróciłem wzrok, przygładzając niebieskie włosy. Wokół zawirował śnieg. Spojrzałem zarumieniony na chłopaka.
- To ty to robisz.. tak? - widząc jego intensywnie szaro- czerwone oczy westchnąłem. Na co ten się uśmiechnął. Chyba zachowywałem się jak napalona nastolatka. Znowu odwróciłem wzrok.
- Tak, jesteś uroczy. - znowu powtórzył te słowa. Ale tym razem jakby je smakował.
- Wybacz.. ale trudno mi jest się opanować. - gdy to mówiłem zdałem sobie sprawę że mogłem to powiedzieć dosyć dwuznacznie. Znowu się zarumieniłem, a Nezumi zaśmiał.
- Jestem aż tak przystojny? - zaśmiał się wesoło, patrząc w moją stronę.
- Nie... no... znaczy jesteś.. ale jesteś facetem i w ogóle.. - zarumieniony patrzyłem gdzieś przed siebie, plącząc się w słowach. - A ja chyba wolę dziewczyny.. - starałem się nie zerkać w jego kierunku, co było wyczynem naprawdę trudnym.
- Rozumiem. - Nie wiem czemu, ale słyszałem w jego głosie nutkę.. żalu? Zastanowienia? Nadziei? Znowu przyłapałem się na tym, że tonę w oczach chłopaka. Tak uspokajająco szarych, z tymi dziwnymi nutkami czerwieni.
- J-ja muszę już iść. No .. muszę iść.. - Wstałem szybko. - Mam nadzieje że się kiedyś zobaczymy...
Rzuciłem chłopakowi kolejne długie spojrzenie, próbując go zapamiętać i zabrać obraz ze sobą. Zmieniłem się w błękitno-lawendowego wilka i pomknąłem w las.
* * *
Siedziałem w grocie mojej watahy. Nieświadomie się uśmiechałem. Dookoła wirowały delikatne płatki śniegu. Moje serce mocno biło, a myśli bez przerwy wędrowały ku Nezusiowi.
Powoli zacząłem w myślach zdrabniać jego imię. No cóż. Nie mogłem się powstrzymać.
Nie zauważyłem przechodzącego Ice'a.
Siedziałem tam zarumieniony i wpatrzony w przestrzeń z rozanielonym wyrazem twarzy.
- Dobrze się czujesz? - usłyszałem głos Ice'a. Tylko do siebie westchnąłem.
Czułem zdziwienie wilka, a jednocześnie chyba jakąś zadumę.
Czyżby się domyślał że kogoś poznałem? Czy to było aż tak widać?
( Ice? Nezumi? Faith? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz