-Potem odwiedzimy moich rodziców.
Skrzywiłem się na tą myśl. W żaden sposób nie potrafiłem dostrzec w niej jasnych stron.
-Przykro mi, ale bez tego się nie obejdzie - dodała dziewczyna klepiąc mnie po ramieniu.
-Niech będzie... - uśmiechnąłem się do niej.
-Dobrze. Chodźmy już. Tylko nie zapomnij...
-Tak, wiem, zrobiłaś ze mnie swojego przydupasa - wysiliłem się na żart.
*
Zwiady nie dostarczyły nam żadnych istotnych informacji - nie wpuszczona nas właściwie nigdzie, nie pomógł nawet status Faith. Często musieliśmy wykręcać się z pytań typu "Jak sobie radzicie w nowym miejscu?" i "Po co przyszliście". Chciałem już ogłosić te "przeszpiegi" kompletną katastrofą, ale okazało się, że Fai jednak zdobyła jakąś informację. Nie miała jednak czasu wyjawić mi o co w tym chodzi, bo musieliśmy iść do jej rodziców...
(proszę cię bardzo, świnko ty moja ;D)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz