wtorek, 4 lutego 2014

(Wataha Ognia) od Macabre

Okazało się, że to był fałszywy alarm. Po prostu ranna wadera trafiła na moje tereny. Nie znam się na lecznictwie i nawet opatrunku nie umiem dobrze założyć, w tym celu musiałem zanieść ją do Nivry. Nie wyglądała na zachwyconą moją wizytą, ale trudno się mówi. Ubrania dziewczyny były całe we krwi, musiałem dać jej swoje. Była wyczerpana więc położyłem ją w mojej grocie. Kiedy się obudzi muszę się czegoś o niej dowiedzieć...
Sytuacja nie była zła, dodatkowo Hebi nie udało się znaleźć nic dziwnego, co mogłem kiedyś zgubić.
Ren oczywiście musiał popsuć mi humor.
"Macabre! Zbieraj dupę, bo mamy problem!"
Zajebiście.
Na granicy ciągle czekała na mnie Hebi.
-I...?
-Fałszywy alarm!
-TO GDZIE SIĘ WŁÓCZYSZ TYLE CZASU?!
-Nieważne! Wygląda na to, że Ren znalazł szpiega, idziemy!
Zmieniliśmy się w wilki i pobiegliśmy w kierunku Watahy Powietrza.
"A co z tym gościem, którego goniłam?"
"Opowiesz przy Renie, nie chce mi się tego dwa razy słuchać!"

(Ren?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz