wtorek, 4 lutego 2014

(Wataha Powietrza) od Sol

-Mi można. - powiedział beztrosko i wydawało mi się,że chce podać mi rękę.
-Nie zbliżaj się!- wrzasnęłam przerażona- Jeszcze ją obudzisz...A nie chcę, by zrobiła Ci krzywdę...
Bałam się o niego, mimo mrocznej aury, gdzieś tam głęboko chował w sobie dobro. Czułam to bardzo dobrze.
Jego zdziwienie było naturalnym odruchem, wbrew sobie i manierom roześmiałam się.
-To czarownica, gdy będziesz za blisko będzie miała okazję...A jej wystarczy kilka sekund, pewnie już szykuje na Ciebie jakiś urok... -mówiłam wpatrzona głęboko w jego oczy, ciche echo spokojnego,dziecięcego głosiku rozchodziło się po korytarzach.
-O kim Ty do cholery mówisz...- Pewnie uważa mnie za opętaną, pomyślałam.
-Nie wydam Cię, już postanowiłam.-wyszłam z mojego jak dotąd ulubionego miejsca i przyjrzałam mu się uważniej. Uśmiechał się. Pewnie mu ulżyło.
-Dzięki, Mała.
Jego zagubienie było wyczuwalne na kilometry, przynajmniej dla mnie. Nie wiem jak to z innymi...
-Nie bój się.- uśmiechnęłam się do niego i złapałam go za rękę.
Zalała mnie fala smutku, gniewu, bólu... Wszystko co przeżywał myśląc o swoim pochodzeniu. A także radość jaką przeżywał będąc wilkiem. Nie dawał tego po sobie poznać,ale kochał to.
Doskonale to rozumiałam...Przerwałam, by nie zorientował się,co robię. Powoli oswajałam się ze swymi umiejętnościami.
-Jesteś moim dłużnikiem, prawda? -spytałam nieśmiało.
-Tak, jasne.
-Mógłbyś coś dla mnie zrobić?
-Co takiego? -czułam, że się zląkł.
-To dla Ciebie pewnie tylko drobnostka...
-No, mów...- zabrzmiał zachęcająco.
-Mógłbyś...Zmienić się w Wilka..?
Zaśmiał się krótko, po czym zmienił formę.
Zafascynowana przyglądałam się wspaniałemu zwierzęciu. Jakiś Ty piękny, cisnęło mi się na usta. Wyciągnęłam dłoń i szybko ją cofnęłam.
~Nie gryzę.~ usłyszałam w głowie. To pewnie telepatia stada. Pogłaskałam jego miękką sierść, była cudowna, pachniała lasem, ziemią i jakby deszczem.
-Dziękuję...-odsunęłam dłoń, zarumieniona przeczesałam dłonią włosy i w oczekiwaniu wpatrywałam się w niego.

(Devon?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz