Zawrzała we mnie wściekłość, na widok białej wilczycy niewielkich rozmiarów, bezczelnie polującej na MOIM terenie. Nic nie poradzę na to, że mój instynkt Alfy jest o wiele silniejszy od uprzejmości i zasad dobrego wychowania, którymi...no powiedzmy, że mój "tatuś" raczej mnie nie karmił za młodu.
Na wspomnienie ojca powstrzymałem obrzydzenie. Moment, w którym mogłem się od niego uwolnić notuję jako najlepszy w moim życiu. Można powiedzieć, że brak mi szacunku, ale każdy żywiłby na moim miejscu dokładnie takie same uczucia w stosunku do człowieka, podwalającego się do każdej kobiety, pijącego litry alkoholu i nie znającego żadnej, absolutnie żadnej litości nawet dla swojego stada. Jedyne czego się od niego nauczyłem to walka. Nic więcej.
Nie zamierzałem dłużej patrzeć jak wadera z obcego stada narusza moje terytorium i skoczyłem do przodu, powalając ją na plecy. Całym ciężarem swojego wilczego ciała oparłem się na jej brzuchu i spojrzałem jej groźnie w oczy. Z mojego gardła wyrwało mi się warknięcie.
-Czego tu szukasz?!- Użyłem telepatii.
-Właściwie to niczego.-Z jej oczu biła wesołość zupełnie nie pasująca do sytuacji. Przycisnąłem ją mocniej do ziemi i pochyliłem się tak, żeby zbliżyć zęby do jej gardła.
-Polowałaś tu! - Warczałem, czując jej drżenie.
-Możliwe.
-Radziłbym współpracować, Mała.- Lekko wbiłem zęby w jej szyję.- Nie jestem w nastroju do żartów.
Jęknęła cicho z bólu. Nie wiem, co mi odbiło, ale chyba zrobiło mi się jej żal. Tylko na moment.
Poluźniłem uścisk szczęki i odnalazłem jej wzrok.- Następnym razem mogę już nie być taki miły.- Wysłałem do niej myśl i ku własnemu zaskoczeniu, puściłem waderę. Odszedłem kilka kroków dalej i zmieniłem postać. Nie chcę być taki jak ojciec. Gdybym zrobił jej krzywdę, sam bym sobie zaprzeczył. Zapatrzyłem przed siebie, na suche gałęzie oplatające małe oczko wodne i poczułem na szyi czyjś palący wzrok.
-Co tutaj jeszcze robisz- zacisnąłem zęby i skrzyżowałem ramiona, ale nie odwróciłem się. Ta dziewczyna musi być albo odważna, albo naiwna.
(Mici?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz