czwartek, 27 lutego 2014

(Wataha Wody) od Ivalio

  Uratowali mnie... Spojrzałem na nich... Broczyłem krwią... Zaskomliłem z bólu...
''Pomocy...” Wciąż dławiłem się krwią, nie mogąc nabrać normalnego oddechu.. ciemniało mi przed oczami.. nie chciałem umierać.. nie … nie teraz...
   Ktoś mnie podniósł... skomlałem z bólu... Czując jak moje ciało zmienia kształty na ludzkie... krew... nie... ten ból...
'' Spokojnie, pomożemy ci.. Nie szarp się tak''
  Panika wzrastała.. coraz mniej tlenu... śnieg dookoła wirował.. bałem się, że kogoś zamrożę... nie.. ja nie chcę... Zimny śnieg zaczął sypać się z nieba, okrywając wszystko grubą warstwą. Temperatura się obniżyła.. a ja powoli traciłem przytomność.. Było ze mną źle, bardzo źle.
   Straciłem przytomność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz