W końcu jestem. Nieme góry. Podróż była długa, ale było warto. Teraz zostało mi tylko znaleźć kogoś, kto przyjmie mnie do siebie. I tu pojawia się ten cholery problem. Kto weźmie do siebie kogoś takiego jak ja? Z resztą nie ważne. Jestem głodny i do tego zmęczony. Szybka przemiana i już jestem na czyimś terenie. Teraz tylko znaleźć Alfę i zapytać o możliwości dołączenia do nich. Nagle ogarnęło mnie dziwne uczucie. Olałem to. Szlajam się po tym terenie już dobrą godzinę. Gdzie do kurwy nędzy może być Alfa tego terenu?!
(Hebi? Gdzie jesteś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz