-Miło, że już na początku próbowałaś mnie zabić.-Mruknęłam, unosząc brew, lekko zszokowana.-Nie przypuszczałam, że jest w tobie tyle determinacji, Sol.
-Nie celowałam w ciebie.-powiedziała szybko.-Więc? O czym chciałaś rozmawiać?
-Muszę cię rozczarować...-oparłam się obojętnie o drzewo.-Nie o Renie.
-Interesujące...No to słucham.-Jej zielone oczy stwardniały tak, że nie mogłam nic z nich wyczytać.
Potrzebne nam są twoje moce. Z tego co wiem, potrafisz odbywać podróże astralne, a w tej chwili jest to najbardziej poszukiwana umiejętność. Liczę na to, że przysłużysz się jakoś Niemym Górom.
-Powiedziałam już Ice'owi, że pomogę.-Powiedziała przez zaciśnięte zęby.-Powiedz mi czego dokładnie ode mnie chcecie i miejmy to z głowy.
-Też nie mogę się doczekać.-mruknęłam i wywróciłam oczami.-W zasadzie chodzi mi tylko o kilka takich podróży, w których mogłabyś obserwować naszego domniemanego wroga. Najlepiej byłoby gdybyś dostała się jakoś na posiedzenie Rady, albo podsłuchała rozmowy jej członków. Najlepszym źródłem informacji byłby Alexius- przewodniczący, ale śledzenie go nawet w postaci astralnej byłoby niebezpieczne. Jest niebywale uzdolniony i potrafi wykrywać obecność innej mocy.
-Jakoś dam radę...Kiedy mam zacząć?
-Jak najszybciej. Do ceremonii zaślub zostały niecałe dwa tygodnie,a wtedy Rada ma złożyć nam wizytę. Jeśli dowiedzieli się tego co zrobiliśmy i planują dla nas jakąś karę, to zrobią to napewno wtedy.-kątem oka widziałam jak Sol wykrzywia się na wzmiankę o ślubie, a jej twarz zakrywa smutek.
-Postaram się. To wszystko?-Spytała zimno, błądząc gdzieś niewidzialnym spojrzeniem.
-Tak. Wybacz, że zabrałam ci czas. Kiedy będziesz coś wiedzieć daj mi znać telepatycznie.-Zmierzyłam ją nieufnym spojrzeniem.-I nie próbuj już więcej tych sztuczek z bólem menatlnym, Sol. Pamiętaj, że też tak umiem.-Rzuciłam i siląc się na swobodę, zrobiłam krok na przód.
-Zaczekaj.-Usłyszałam za sobą delikatny głos Sol i odwróciłam się, żeby na nią spojrzeć.-Jeśli masz być jego partnerką, przynajmniej przestań go zdradzać.
-Nie zdradzam go.-oczywiście wiedziałam, że mówi o Renie, ale wciąż zachodziłam w głowę, dlaczego Sol tak bardzo na nim zależy. Co między nimi jest i dlaczego nie wpuszcza mnie do swoich myśli?
-Może narazie nie.-Powiedziała powoli.-Ale dobrze wiem, co łączy cię z Hoax'em. Zdrada to tylko kwestia czasu, Faith.
-To ty tak twierdzisz.-stwierdziłam sucho.-Poza tym to nie jest twoja sprawa. Ty nic nie rozumiesz.
-Rozumiem więcej niż ci się wydaje.-jej ton był lodowaty.-To raczej ty nie wiesz czego chcesz. A raczej kogo. Zastanów się nad tym, bo mi w przeciwieństwie do ciebie, na nim zależy. Bo jest moim..przyjacielem.
-Ren jest też moim przyjacielem i nie zamierzam tego zmieniać.-warknęłam, zastanawiając się nad jej słowami. Pewnie miała rację, ale za nic nie mogłam tego przyznać. Nawet przed samą sobą. Z resztą...Narazie powinnam skupić się tylko i wyłącznie na obowiązkach Alfy. Żeby chronić nas przed Radą.
(ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz