Próbując wierzyć, że postępuję słusznie nie biegnąc od razu za Renem- posprzątałam w jego dawnym pokoju, znalazłam jakieś swoje łachy i wybrałam się na spacer po terenach Watahy Powietrza. Zastanawiałam się nad tym co powiedziała Faith... I ten kluczyk...
Od początku wiedziałam, że w moim sercu zaiskrzy uczucie do Rena, jednak nie myślałam, że zranię przy tym Faith... Nie myślałam, że Ren również coś do mnie poczuje.
NIE MYŚLAŁAM WCALE, dobra?!
Może powinnam spotkać się z Ivalio.
Od jakiegoś czasu się nie widzieliśmy.
Chociaż... Z tego co wiem, jest zajęty Nezumim.
Chyba nie będzie miał mi za złe, że mój duch go śledził.
Rozejrzałam się i ujrzałam zupełnie obce mi terytorium.
Szłam dalej, zawahałam się dopiero gdy na moich oczach wyrósł dom Rena i niegdyś Faith.
Ren był w środku, czułam to.
Powolnym, niepewnym krokiem zbliżyłam się do drzwi, delikatnie pchnięte same się otworzyły.
Ren siedział na kanapie, usiadłam obok niego i go przytuliłam, nie oczekując żadnej reakcji...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz