Zrobiłem mały obchód no i kurwa miałem racje. Moja praca na dziś oczywiście nie mogła skończyć się w tak miły sposób. Nigdzie nie mogłem znaleźć Vince, która ostatnio trochę...hmm...inaczej się zachowywała. Eh, trzeba było się tym zająć od razu.
Wybiegłem z jaskini.
"Nie mogła odejść daleko, jeszcze czuję jej zapach"
Nie mogliśmy sobie pozwolić na utratę kogokolwiek z Niemych Gór, na dodatek po odejściu Fai. Ja NIGDY nie pozwolę sobie na utratę KOGOKOLWIEK z Watahy.
W końcu udało mi się namierzyć tę dziewczynę. Ale oprócz niej był tam ktoś jeszcze...
(Vince? Victor?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz