niedziela, 13 kwietnia 2014

(Wataha Powietrza) od Sol

Od momentu gdy nasze doznania przykryły nam oczy, przyziemne pożądanie zniknęło z jego spojrzenia, pojawiła się w nich czysta miłość i troska.
Troska o mnie....
Po wszystkim, leżałam wtulona w niego. Co jakiś czas wymienialiśmy się pocałunkami. Milczeliśmy, ale to nie była niezręczna cisza, to było porozumiewanie się bez słów.
Tak, jak zazwyczaj czuję negatywne emocje innych, tak od niego emanowało szczęście.
Niestety w pewnym momencie posmutniał...
-Przepraszam Sol... muszę na chwilę wyjść..
Posłał mi przepraszający uśmiech, zabrał koszulkę i jeansy i wyszedł.
Długo nie czekałam na wyjaśnienia, po kilku minutach poczułam wyraźną obecność Faith, możliwe, że kogoś jeszcze, jednak skupiłam się na niej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz