wtorek, 1 kwietnia 2014

(Wataha Powietrza) od Nezumiego

Wszyscy dookoła mieli wzrok skierowany na nas. Chociaż nie tylko my się całowaliśmy na tej imprezie… było kilka takich osób. Na moich bladych policzkach wymalowały się mocne rumieńce. Dopiero nazwałem go uroczym, a teraz sam wyglądam jak burak. Po dłuższej chwili oderwałem się i spojrzałem mu w oczy. Były takie piękne, lekko się uśmiechnąłem.
-Chodź! – pociągnąłem go za rękę. Poszliśmy w ustronne miejsce. Usiadłem pod ścianą ciągnąc go za sobą. Przybliżyłem twarz, do jego twarzy. Ivo uroczo się rumienił. Pocałowałem go. Słodki smak jego ust, jego zapach.. tak, tego właśnie pragnąłem. Delikatnie splotłem nasze dłonie. Wokół nas było ciemno, pusto.. wprost idealnie. Odsunął się aby złapać oddech, mi też już go brakowało.
-Nezi… - wyszeptał cicho i spojrzał mi w oczy..
-Tak? – odwzajemniłem uśmiech.
-N..nic, tylko podoba mi się twoje imię – powiedział nieśmiało. Ach, to było.. takie urocze. Czułem się świetnie, byłem szczęśliwy, nigdy nie myślałem, że mogę darzyć kogoś takim uczuciem. Kocham go… i to nawet bardzo. Siedzieliśmy tam w kącie już do końca przyjęcia. Kiedy wychodziliśmy, nikt nie zwracał nawet na nas uwagi. Zostaliśmy tylko miło pożegnani.
-Nezi, może pójdziemy do mojej groty? – nieśmiało zaproponował.
-Oczywiście, chętnie. – posłałem mu miły uśmiech i delikatnie pocałowałem go w czoło.
Znowu delikatnie się zarumienił. Weszliśmy do jego groty, było tam mnóstwo szklanych rzeźb.
-Ślicznie tu masz! – wykrzyknąłem z zachwytem.
-Dziękuje. – Uśmiechnął się i spojrzał na mnie. Podszedłem do niego i przyparłem go do ściany. Mimo wszystko, dalej starałem się być delikatny.
-C..co ty robisz? – zapytał trochę niepewnie. Sam nawet nie wiedziałem co robię, naprawdę za dużo wypiłem. Pocałowałem go, tym razem namiętniej. Zaraz.. co ja robię? Dlaczego tak się zachowuję? Muszę się opanować! Puściłem go i szybko się odsunąłem. Było mi teraz strasznie głupio. Usiadłem i skuliłem się pod ścianą naprzeciwko niego.
-P..przepraszam… - wyjąkałem cicho. Nie wiedzieć czemu, po moich policzkach zaczęły spływać łzy – Ja po prostu..- Zająkał się – Kocham Cię –podkuliłem bardziej nogi. Na pewno mnie odrzuci, stracę zaraz osobę , dla mnie tak ważną, po co ja to mówię…

(Ivo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz