poniedziałek, 19 maja 2014

(Wataha Wody) od Ivalio

Coś poszło nie tak.
Stoję na szczycie wzniesienia i nic nie rozumiem. Dlaczego sygnał płynący z naszyjnika, wrócił do miejsca, z którego wybiegłem? O co chodzi?
Sol? Boże, jak ja mam ją znaleźć?
Obejrzałem się za siebie w poszukiwaniu niebezpieczeństwa. Czułem, że coś tu jest. Tylko jedno ważne pytanie – Co?
Widzę za sobą tylko śnieg. Śnieg, szron, lód, sople, drzewa, oślepiającą dla postronnych biel. Sprowadziłem w środku lata zimę? Czy aż tak nad sobą nie panuję?
Boję się wrócić za sygnałem. Tak, boję się. Dlaczego? Ponieważ znowu czułem głód krwi, którego, jak sądziłem, już dawno się pozbyłem w mym dawnym więzieniu. Dlaczego teraz wrócił? Czy nie będę potrafił nad sobą zapanować wśród przyjaciół? Czy wyrządzę krzywdę Nezumi’emu? Mojemu aniołkowi? A-ale…
Skrzypnięcie.
Kto tu jest?
Rozglądam się niespokojnie. Nie, niemożliwe, by ktoś mnie wyśledził. Błagam, ja nie chcę z nikim rozmawiać. Nie, nie  teraz, gdy jestem tak rozchwiany. Śnieg zawirował dookoła mnie. Jestem bezpieczny. Nikt mi nic nie zrobi, chyba że… Nie, wykluczam taką możliwość.
Jeśli Aaron tu się zjawi, jeśli zjawi się tu Alexius ja… Wykorkuję. Puszczą mi wszystkie nerwy. Znowu stanę się zwierzęciem, które nie posiada własnego rozumu i istnieje tylko po to, by zabijać. Nie chcę taki być. Ja taki nie jestem, ale … byłem.
Znowu wyczuwam kogoś.
Kto tu jest?
Zaczynam ostrzegawczo warczeć. ’’Nie zbliżaj się’’. Wysyłam myśl do potencjalnego wroga.
Krew, mnóstwo krwi. Dźwięk łamanych kości. Upiorne krzyki zamrażanych żywcem osób. Błaganie o litość. Czerwień wśród bieli. Taka idealna, taka sycąca i tylko dla mnie. Smak mięsa i ciepłego płynu, który jako jedyny rozgrzewa moje zamarznięte jestestwo. Tak, chcę zabijać. Tak, będę zabijać. Tak, służba to moje życie. Tak, śnieg zawsze będzie okrutną siłą, godną powalenia innych.
Śmierć. Będę niósł śmierć dla mego Pana. Mój Pan chce krwi, dlatego ja też jej pragnę. Niech będę Białym Aniołem Śmierci, skoro mój Pan tego chce. Żyję tylko dla niego.
”Nie zbliżaj się!” To samo ostrzeżenie. Kto tu jest? KTO TU JEST?
Czuję jak powoli tracę kontrolę. Jeśli ten ktoś się nie pojawi ja go ZABIJĘ.
( Więc, czy ktoś tam jest? )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz