poniedziałek, 26 maja 2014

(Wataha Powietrza) od Levi

Przez jakiś czas byłam oddalona od Niemych Gór, chciałam odpocząć trochę od ludzi...Zdecydowanie samotność mi bardziej pasowała, lecz ten niepokój nie dawał mi spokoju. Cały czas miałam wrażenie że coś złego się dzieje w Niemych... Postanowiłam więc skrócić sobie ten "odpoczynek" i wrócić.
 Gdy byłam już na terenie Niemych Gór, stwierdziłam, że oblecę wszystko z góry i "zbadam" sytuację. Nie wiedziałam co się dzieje ... Wszyscy walczą wszędzie ... Zleciałam na ziemie i stanęłam za krzakami żeby się rozejrzeć. Ktoś tam stał.
-Kto tu jest?! – rozejrzał się dookoła i wyjął nóż. Nie rozpoznałam kto to. Przesunęłam się trochę w stronę drzewa i dalej nasłuchiwałam.
-Kto tu, do cholery jest?! – Krzyknął ponownie. Chyba kojarzę ten głos...
-To nie jest śmieszne! – Krzyknął i dalej stał nieruchomo. Przyjrzałam się mu lepiej.
-Kto tu jest?! – Warknął nieco zirytowanym głosem. Jak się lepiej przyjrzałam dostrzegłam tą znajomą twarz. To ten no... Nezumi, on mnie wtedy zaprowadził do watahy powietrza.
-Wybacz nie rozpoznałam Cię na początku. Jeśli dobrze pamiętam jesteś Nezumi?-wyszłam zza krzaków.
-To tylko ty ... Tak, i co w związku z tym?-Obojętnie odpowiedział.
-Co tu się dzieję? Kim są ci ludzie?-Od razu zasypałam go pytaniami.
-Rada nas zaatakowała...
-Co?! Rada?!-Coś mi się obiło o uszy, jednak nie wiedziałam za dużo, w sumie prawie wcale o radzie...
-Tak...-chyba nadal mało wiem o tym miejscu ...

(Nezumi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz