sobota, 10 maja 2014

(Wataha Powietrza) od Devona

-Chyba nie odpowiada ci z lekka moja obecność, kochanie?-Przechyliłem głowę, z rozbawieniem przyglądając się Katniss.
-Nie jestem twoim "kochaniem".-warknęła, odwracając się do mnie tyłem.
-Oczywiście. Więc nie będzie ci przeszkadzało, jeśli cobie posiedzę?
-Nie, bo ja wychodzę.
-Czekaj, kotku. Nie ma pośpiechu...-Złapałem ją za rękę i wciągnąłem sobie na kolana, na co dziewczyna kopnęła mnie całkiem mocno w stopę.- Ała!
-Puszczaj mnie, chamie!-syknęła, wierzgając się jak łania.
-Nie. Najpierw wolałbym z tobą porozmawiać o naszym ostatnim spotkaniu. Wtedy byłaś milsza, Kat.
-Nie obchodzi mnie co masz mi do powiedzenia. Byłam pijana.
-Czyżby?-Uniosłem brew.
-Nie, ale nie wiem co mi strzeliło do głowy. Normalnie nie dotknęłabym cię nawet patykiem.
-Niech ci będzie. Chciałbym ci wyjaśnić, ale....
-Ale co?!
-Nie mogę...Są rzeczy, o których nie powinnaś wiedzieć.
-Świetnie, teraz mnie puść.
-Muszę jeszcze tylko zrobić jedną rzecz. Możliwe, że długo nie pożyjemy.
Uśmiechnąłem się i szybko pocałowałem ją w usta, specjalnie przedłużając pocałunek.
-Jak na kogoś, kto tak bardzo się mnie brzydzi, coś za mocno się wczułaś-parsknąłem śmiechem.
-Zamknij się-powiedziała i pocałowała mnie  jeszcze mocniej.

(Kat?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz