czwartek, 1 maja 2014

(Wataha Wody) od Elizabeth

Szłam wiele dni ale w końcu dotarłam ...
Góry pełne strumyków i wodospadów... Tak, to coś dla mnie! Ale i tak jak dla mnie było za ciepło.
Oczywiście moja chłodna aura była dla mojej lodowej skóry jak świeża oceaniczna bryza, ale brakowało mi śniegu.
Nagle dostrzegłam chłopaka. Blondyn stał na wzniesieniu i patrzył na horyzont.
-Witaj.- uśmiechnęłam się najbardziej ciepło i przyjaźnie jak mogłam ( co nie było wcale łatwe )
Chłopak miał na moje oko 17 lat, lub coś koło tego. Obrócił się w moim kierunku i zobaczyłam przyjacielski uśmiech. Przynajmniej taki mi się wydawał.
-Hej -widziałam lekki niepokój w jego oczach, niestety spojrzał prosto w moje... Co oznaczało wizję jego najskrytszych i bolesnych wspomnień. Szybko odwróciłam  wzrok, co sprawiło, że zobaczyłam tylko odchodzącą białą wilczycę.
-Och, nie. Nie patrz prosto w moje oczy... To nie jest bezpieczne - powiedziałam. - Mam na imię Elizabeth, ale mów mi Eliz... Jeśli mnie przyjmiesz oczywiście.
-Mam na imię Ice -powiedział lekko zakłopotany. - Mówiłaś coś o przyjęciu...
-Jeśli  moje zdolności mnie nie mylą, to jesteś Alfą - powiedziałam zamyślona.
-Ach, tak... Tak, jestem. -Zmrużył oczy, przypatrując się mi - Ale czemu tak po prostu o to prosisz? Znaliśmy się już wcześniej?
-Och, jestem wychowana w rodzinie szlacheckiej... No wiesz, książęta, długie suknie, osiem widelców, z czego każdy do czegoś innego... Jestem otwarta i elegancka... Przynajmniej tak mi mówiono - odpowiedziałam.
- Tak... To wiele wyjaśnia. Ale... Czy ty masz twarz z lodu ?!- zmarszczył brwi
-To niegrzeczne - powiedziałam. - Ale jesteś blisko. Jestem tak zimna, że sam mój dotyk sprawia niezwykły ból związany z zimnem... Aczkolwiek jestem tu by dołączyć do Watahy Wody. O ile się nie mylę jesteś  Alfą, a wierz mi, ja bardzo rzadko się mylę - znowu posłałam mu lekki uśmiech.
-Jasne... - słyszałam w jego głosie powątpiewanie.
Wykonałam delikatny gest ręką by skupić jego uwagę na drzewie .
Podeszłam do drzewa na odległość pięciu metrów. Uniosłam lewą rękę do góry i obróciłam dwa razy z gracją ( jak to szlachcianka ) nadgarstek.
Na mój znak drzewo pokryło się szronem.
-Oto mała dawka mojej mocy... Nie podejrzewam, że jestem najsilniejsza i nawet nie śmiałabym tak sądzić, ale uważam, że będzie przydatna w twojej ,, drużynie ". - Czekałam na jego odpowiedź.
-Zobaczymy... Dobra, jesteś przyjęta na okres próbny. Musisz poznać jeszcze Ivalio... Chodź za mną - machnął ręką i powędrowaliśmy w dół wzgórza ...

5 komentarzy:

  1. Łohohooohoho, nauczcie kropki zasad antykoncepcji bo mnożą się jak króliki.

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie powiedziane :)
    ortografia powala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy potrafi pisać "idealnie" i bezbłędnie... Staramy się dodawać opowiadania takimi, jakie są. Interpunkcje stawiamy niżej od treści, bo nie każdy potrafi prawidłowo W KAŻDYM miejscu stawiać przecinki i kropki. Dziwne, że tak trudno jest to zrozumieć.

      Usuń
    2. Kiedy czytasz książki też zamiast skupić się na treści wyłapujesz błędy i lecisz z tym z uśmiechem do redakcji? Nie, ponieważ to psuje radość z czytania :) Prosimy, żeby nie psuć sobie zabawy :)

      Usuń
    3. Dokładnie ;) A poza tym, nie sądzę, że nadużywanie 3-kropek w pracach pisemnych było zbrodnią ;d Mimo wszystko dzięki za w miarę kulturalne komentarze :#3

      Usuń