środa, 9 lipca 2014

(Wataha Burzy) od Isabelli

Stałam teraz przodem do Peety, trzymając go za ręce. Chyba się bał. Miałam ochotę się śmiać z niego, ale teraz musiałam być poważna.
- Jesteś dla mnie jak narkotyk. Jesteś moją własną odmianą heroiny.- spojrzałam mu w oczy. Sama nie wiedziałam dlaczego to powiedziałam. Po prostu musiałam.
- Co?- zapytał zdziwiony. Zbliżyłam się i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek. To było dziwne uczucie. Dawno nikogo nie całowałam. Teraz byłam szczęśliwa. Tak cholernie szczęśliwa. Uśmiechnęłam się przerywając pocałunek. Peeta stał jak słup soli. Najwyraźniej go zaskoczyłam. Zaśmiałam się i zrobiłam obrót wokół własnej osi.
- Ale..- położyłam mu palec na usta. - Cii..- puściłam do niego oczko.- Twój ruch.- przytuliłam go.
- Nie rozumiem.- nadal był w szoku.- Przecież Ty mnie nigdy nie pokochasz.- posmutniał.
- Dlaczego tak twierdzisz?- zdziwiłam się.
- No bo..- nie wiedział co powiedzieć.
- Mój głupek.- pocałowałam go w policzek, wzięłam go za rękę i ruszyłam w drogę powrotną. Byłam pewna, że wyglądam jak idiotka. Ciekawiło mnie bardzo jak na to wszystko zareaguje Katniss, przecież ona mnie zabije. Najwyżej. Teraz chciałam się tylko cieszyć życiem. Nie wiem ile mi go jeszcze zostało.
- Czy to znaczy, że..?- Peeta zwolnił trochę.
- Wiesz, moim zdaniem jeden pocałunek oznacza, że Cię chyba kocham.- odpowiedziałam.
- Chyba?
- Na pewno.- odparłam zerkając na niego przez ramię. Czułam, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy. Nie mogłam powiedzieć, że zrobiłam to tak jak chciałam, ale ważne, że zrobiłam. W końcu go pocałowałam. Ciekawość tego, co on czuł nie dawała mi spokoju.

(Peeta?;*)

4 komentarze:

  1. Nie żeby coś, ale ta wasza miłość wyszła wam cholernie sztucznie. Dopiero się poznali, Bella była niby taka zraniona a teraz wielkie AH i wielka miłość. Totalnie kiczowaty wątek rozwinęliście. Nie znacie powiedzenia, że co nagle to po diable? ...Eh, szkoda gadać -;-

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie macie już do czego się przypierdolić co nie? -.-

    OdpowiedzUsuń
  3. No, ale sama zobacz. Trwa wojna. Ludzie giną, umierają sobie na kolanach, żegnają się cierpią, podejmują trudne decyzje, boją się...A Bella i Peeta sobie tańczą i pieprzą wszystko inne. Czy to nie wydaje ci się żałosne? Nawet odrobinę?-.- Większości czytelników chce się już od tego rzygać.

    OdpowiedzUsuń