poniedziałek, 9 czerwca 2014

(Wataha Powietrza) od Nezumiego

-Myślę, że jesteś moim przyjacielem. – spojrzała na ziemię – Ufam Tobie i… naprawdę byłabym szczęśliwa gdybym mogła być Twoją przyjaciółką… - Na te słowa od razu zrobiło mi się ciepło w sercu, na mojej twarzy wymalował się szeroki, radosny uśmiech.
-Ale co teraz zrobimy? Wszędzie są toczone jakieś walki, nie wiem co robić – powiedziała. Było widać, że jest lekko zakłopotana.
-Nie wiem. Możemy przesiedzieć w ukryciu, albo włączyć się do walki. – westchnąłem cicho i spojrzałem na dziewczynę. Czy to wszystko się kiedyś skończy? Co prawda.. jesteśmy chyba najmniej zaangażowani w to wszystko, mimo wszystko to nie jest fajne. Czy Rada i my nie możemy żyć w pokoju? Najwyraźniej… nie. Spuściłem głowę i zacisnąłem mocno pięści.
-Nasi towarzysze walczą, pomóżmy im. – powiedziałem cicho, aczkolwiek bardzo stanowczo. Nie mogłem znieść tej myśli, że ktoś z nich zginie… nie chcę patrzeć jak inni umierają, samemu nic nie mogąc zrobić. Chce, abyśmy po tym wszystkim, wszyscy spotkali się w tym samym składzie. Nawet jeśli znam tylko część wilków z Niemych Gór… Po chwili spojrzałem jej głęboko w oczy.
-To jak? – wyciągnąłem ku niej swoją dłoń, proszę Levi, zgódź się. Ja nie potrafię tutaj tak bezczynnie siedzieć.

(Będziemy walczyć Levi? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz