piątek, 6 czerwca 2014

Opowiadanie gościnne - od Glenna

Przyjrzałem się uważniej białowłosemu chłopakowi, leżącemu na ziemi. Moja lotka z trucizną trafiła go w ramię jeszcze zanim zdążył choćby tknąć mojego Pana. Alexius spojrzał na mnie z uznaniem i kiwnął głową.
-Dobrze się spisałeś, chłopcze.
Obaj obrzuciliśmy spojrzeniem Ivalio. Nie wyglądał teraz na kogoś żądnego krwi, zaprogramowanego przez Radę do zabijania i nienawiści. Wyglądał raczej jak zwyczajny chłopak w moim wieku. 
-Co teraz, panie?
-Umieść go w jakimś bezpiecznym miejscu, gdzie będę mógł z nim porozmawiać.- Rozkazał sucho.
-Tak jest, panie.- Wytworzyłem pole wokół ciała Ivalio, która uniosło go nad ziemię. Kolejny obiekt, na który muszę zużyć sporą część swojej mocy...Z zachowania Alexiusa wnioskowałem, że bardzo dla nas ważny. Ciekawe jakie zdolności ma TEN nieszczęśnik?
Powoli, skupiając się na tym, żeby nie przerwać działania mojej mocy, poprowadziłem chłopaka w kierunku skał w urwisku. Imponująca liczba jaskiń powinna pomóc mi w znalezieniu odpowiedniej, takiej, której nikt nie odnajdzie nawet w ciągu dnia. Nikt nie ma na to szans, zważając choćby na to, że przez całą drogę skrzętnie usuwałem jakikolwiek ślad zapachu Ivalio. 
-Połóż go na tej półce skalnej, Glenn.-Alexius wskazał na najgłębszą część jaskini, w której się znaleźliśmy. Wykonałem polecenie. Jak zwykle zresztą.
-Mam zostawić cię z nim samego, panie?- Zapytałem z nadzieją. Nie wiem, czy chcę tego słuchać.
-Nie, możesz się jeszcze na coś przydać.-Stwierdził.-Usuń truciznę z jego krwi i przywróć mu przytomność.
Wykonałem polecenie bez słowa, czując jak trucizna powraca do mnie, wlewając się w moje ciało z cichym sykiem. Nareszcie jestem kompletny.
Chłopak zaczął się wybudzać, a jego oczy przybrały niepokojąco głęboki kolor.
-Witaj z powrotem, Ivo.-Alexius obdarzył go sarkastycznym uśmiechem.- Piastuję nadzieję, że miło ci się spało.
Odsunąłem się nieco na bok i skrzyżowałem ręce na piersi. Alexius zaczął swoje przedstawienie.

(Ivalio?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz