wtorek, 7 lipca 2015

(Wataha Wody) Od Ivalio

  W starciu okazałem się całkowicie bezużyteczny. No chyba, że w użyteczność wpisywało się oszronienie "zakładników" tak, by wyglądali jak mrożonki. Pomijając ten fakt... Nie sądziłem, że ledwo co urodzone dziecko może nas ochronić. Wyglądało tak niewinnie...
 Po raz enty spojrzałem na małego Ash'a, śpiącego niewinnie w objęciach matki i po raz kolejny nie zobaczyłem niczego podejrzanego. Choć muszę przyznać, że widok malucha chwytał za serce i sprawiał, że stawało się miękką papką.
 Potrząsnąłem głową i zacząłem wpatrywać się w płomienie, które zwinęły się wokół drewna, sprawiając tym samym wrażenie udobruchanego, śpiącego zwierzaka. Gdy kolejna gałąź została mu podsunięta pod nos, od razu się wyprężyły, porywając ofiarę w swe mordercze ramiona.
- O czym myślisz?- Cichy głos Sol sprawił, że znowu otuliłem ją wzrokiem.
- O niczym. Po prostu martwię się na zapas.- Uśmiechnąłem się znikomie i usiadłem koło dziewczyny. Dziwiłem się, że ma w sobie jeszcze na tyle sił, by karmić dziecko, nie spać i normalnie siedzieć. Powinna być wykończona po porodzie, ucieczce i nieprzespanych nocach. Jak to było możliwe?
- Też nie wiem dlaczego tak jest.- Siostra przeciągnęła się ostrożnie. Koc, którym ją otuliłem zjechał z jej ramion, więc od razu go poprawiłem. Sol nakryła moją dłoń, leżącą na jej ramieniu, swoją i się o mnie oparła.- Może to też sprawka Ash'a?- Czule pogładziła chłopca po pyzatym policzku.
 Ale to jeszcze dziecko... To nie jest realne, by posiadało taką moc. Nie powinno. Powinno być normalne. Przecież moce ujawniają się dopiero po 5 roku życia! Za szybko... O wiele za szybko... I rośnie też jak na dziecko dziwnie szybko...
 Nawet nie miałem siły by wyrazić tego na głos. Wiedziałem jedynie tyle, że siostra i tak wszystko słyszy.
- Najwidoczniej jest wyjątkowy.- Zauważyła trochę niepewnie.- Czy to źle, że może już się bronić?
- Zapewne jest. W końcu to dziecko Alfy i mojej siostry.- Uśmiechnąłem się szczęśliwie i ucałowałem ją w czubek głowy. Na dobrą sprawę byłem z niej dumny. Dała radę. Jak zawsze. Ta myśl od razu wywabiała mój uśmiech.- Nie mi to oceniać.- Dodałem ostrożnie. Starałem się nie psuć ulotnej atmosfery, która nie była tą napiętą, w której bałem się, że jakimś cudem nasi 'Zakładnicy' się uwolnią, ani tą, gdy z niecierpliwością się rozglądałem, chcąc jak najszybciej zobaczyć mojego chłopaka. Jak tym razem do mnie nie wróci to go wyciągnę z tego jego zapyziałego grobu, przykuję do siebie i połknę kluczyk, i wtedy, do cholery, będzie musiał ze mną ten swój jebany grób dzielić!
 Nieświadomie pochyliłem się do przodu i zmarszczyłem brwi w gniewnym wyrazie. Jakże się zdziwiłem, gdy Sol zaczęła po prostu cicho się śmiać.
- Co jest?- Mruknąłem z dezorientacją, przyglądając jej się podejrzliwie. Może jednak źle się czuła... Była w końcu przemęczona... I jeszcze dziecka nie mogła ani na chwilę samego zostawić...
- Nic, braciszku, nic.- Dziewczyna otarła wolną ręką łezki, które napłynęły jej do oczu. Pokręciłem z niedowierzaniem głową i spojrzałem znowu na ognisko.
 Jeszcze się okaże, że Nezu zemdlał po drodze i jakiś obcy facet go sobie przywłaszczył!
- Hahahaha.- Podskoczyłem w miejscu, gwałtownie obracając się w kierunku jasnowłosej, która zgięła się w pół ze śmiechem, opierając czoło o brzuszek bobasa, który zadziwiony zaistniałą sytuacją otworzył szeroko swoje zielone ślepia i poruszył energicznie nóżkami.
- Z czego się śmiejesz?- Dragi. Na pewno coś ćpała. Ale co? I kiedy? Kto ją tym draństwem nafaszerował? A może to jakiś skutek uboczny pomocy mojego siostrzeńca?
 Siostra nie odpowiedziała. Dalej się śmiała.
- Przestań! Brzuch mnie przez ciebie boli!
- Gdzie tu niby moja wina?- Rzuciłem z oburzeniem.- Ash? Może ty coś z tej sytuacji rozumiesz?
 Chłopczyk zamrugał kilka razy, utkwiwszy we mnie szmaragdowe tęczówki. Uśmiechnąłem się do niego jak głupi do sera, i dopiero po chwili się zreflektowałem.
 Też chcę takiego bobasa. Nezu, przygotuj się na poród.
- Ivo! Miałeś przestać!- I śmiech Sol znowu zaczął roznosić się po okolicy.
- Ale ja nic nie robię!- Zaprotestowałem z jeszcze większą konsternacją.
- Ash, powiedz swojemu wujkowi, że on dzieci mieć nie może!- Rzuciła i na widok mojej miny znowu się roześmiała.
 Że też wśród wilków nie istnieje coś takiego jak prywatność...
                                                                        * * *
- Na pewno dasz radę się podnieść?- Spytałem po raz kolejny, z niepokojem "skacząc" dookoła Sol niczym nowo wyświęcona mamka do dzieci, która boi się, że jej podopieczny zaraz się rozpadnie. Trzymałem w objęciach Ash'a, który z wielkim zainteresowaniem oglądał moje ramię, by następnie spróbować je zjeść.
- Tak, Ivo, dam.- Dziewczyna ostrożnie się podniosła. Widocznie drżała z przemęczenia. Cholera. Cholera. Co mam robić. Nogi zaraz się pod nią ugną. Cholera. Znowu okrążyłem siostrę dookoła, szykując się do gwałtownego wyskoku w jej stronę, by złapać dziewczynę przed rychłym upadkiem.
- Braciszku... Już możesz go mi oddać.- Sol uśmiechnęła się blado. Po wtulenia malucha w jej plecy i obwiązaniu ich obojga jedną chustą, by było jej lżej nieść malucha ruszyliśmy w drogę.
 Chciałem byśmy pokonując małe odległości dotarli do najbliższej wioski. Może i noce były już ciepłe, ale śpiąc na zimnej ziemi Sol nie miała jak wrócić do pełni sił.
 Musiałem także im zapewnić bezpieczeństwo. Jeśli Rada wysłała za nami kogoś jeszcze to... To znowu nie dane nam będzie cieszyć się spokojem. A Nezumi na pewno nie będzie miał problemu ze znalezieniem nas. Zna mnie na tyle dobrze, że byłem pewien, iż będzie potrafił przewidzieć gdzie zabrałem siostrę.
( Sol? Nezi? Co dalej?)

9 komentarzy:

  1. "Nezu, przygotuj się na poród" XDDDD Jebłem i nie wstaję, ja Ci dzieciaka nie urodzę, sam się zmagaj z porodem, skurczami macicy, a nie, sorry.. my jej nie mamy so sad.
    Pffhahaha, poza tym z moją cierpliwością to nawet adoptować nie możemy, miałbyś kochanie dwójkę dzieci na głowie XD
    /Nezumi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej! To już nawet nie mogę pomarzyć o naszym wspólnym dzieciaku?! Coś się wykombinuje. To świat magii. Jeszcze urodzisz mi to dziecko, Nezu!/ Ivo

      Usuń
    2. Dajcie mi chwilę... Nie no, tak się nie da! Jak widzę komentarze powyżej to znowu dopada mnie głupawka... XDXDXD Opo świetne, jedno z najzabawniejszych (jeśli nie najzabawniejsze ;p) na niemych, w każdym razie moim zdaniem :3 <3

      Usuń
    3. Neeezi mógłbyś teraz Ty napisać? / Sol

      Usuń
    4. Tak,.Nezi ma się dzisiaj wysilić i napisze.
      Co jest zabawnego w moim pragnieniu posiadania dziecka?!?! Nezu zostanie kobietą. Już ja o to zadbam. I kurde nie wykręcisz się od tej macicy, czaisz? / Ivo

      Usuń
    5. Tak, napiszę XD
      Aha, sam będziesz rodził, zapomnij! XD Ty chcesz dzieciaka, nie ja, wiec się męcz... a pffy *popołudniowa głupawka*

      Usuń
    6. Ale ja jestem w tym kierunku bezpłodny!... ... ... Dobra... Muszę wymyślić jakiś inny argument. Ym.
      Jak mnie rozerwie nie będziesz miał w co wchodzić. Więc, Nezu, ty masz rodzić. / Ivo

      Usuń
  2. Po prostu tarzam się po podłodze ze śmiechu XDDD Co wy ze mną robicie... ~ Kayla

    OdpowiedzUsuń
  3. Mama mnie z pokoju wygoniła, bo sie za głośno przez was śmiałam. xD Opo (tak jak i komentarze) kapitalne xD.

    OdpowiedzUsuń