środa, 8 lipca 2015

(Wataha Powietrza) od Nezumiego

 Przez całą podróż do Las Vegas rozmyślałem... Niby nad niczym konkretnym, po prostu mam wrażenie, że cholernie się zmieniłem. Na początku byłem niemal jak szczenię, które leje pod siebie, jak tylko coś huknie i tak dalej...
 Bałem się każdego wilka. Heh, żałosne. Stanowczo bardziej wolę teraźniejszą wersję siebie... Pewnego siebie Nezumiego, któremu nic nie jest straszne! 
W końcu przed moimi oczami pojawiło się miasto... To tam mieszkają ludzie? I te całe wampiry? Podobno one mogą nam pomóc... Podobno. 
Już po chwili byłem w mieście. Hm... Tyle nowych zapachów, ludzie, jakieś dziwne posiłki i coś duszącego... Tutaj niebo nie było tak czyste jak w Niemych Górach. Było całkowicie inne... 
 Spojrzałem w górę... Naprawdę jest brzydkie. 
 Kierowałem się za zapachem wilkołaków, tylko ten znałem... Oni będą wiedzieć co i jak, tak mi się wydaje. 
 W końcu mnie to gdzieś zaprowadziło. Jakiś budynek, całkiem spory. Drzwi były otwarte, no cóż... Wszedłem do środka i ruszyłem spokojnie korytarzem. Nagle ciszę przerwał kobiecy głos. 
-Kim jesteś i co tutaj robisz? - Odwróciłem się w stronę kobiety. Nie znam jej... Nie pachnie tak samo. 
-Tego, więc no... Chciałem zapytać, czy mieszkają tutaj może jakieś "inne" stworzenia... - Uśmiechnąłem się pod nosem, chowając dłonie do kieszeni... Ach, ta moja kultura. 
-"Inne"? Co masz na myśli? - Uniosła brwi do góry. Tymczasem ja podszedłem trochę bliżej, no bo dzieliło nas jakieś dziesięć metrów, mało wygodne. 
-Inne, czyli nieludzie... Hm, może pół zwierzęta? Powinnaś wiedzieć co mam na myśli... - Jestem pewny, że tutaj są, czuję przecież. 
-Czyżbyś był jednym z nich? - Zapytała prosto z mostu... Czyli załapała. 
-Może, może nie... Czyli jeśli się nie mylę to Ty jesteś jedną z tych co im pomogli, prawda? Wampir- No cóż, nie lubiłem owijać w bawełnę, proste pytania, proste odpowiedzi, w końcu świat jest taki prosty. 
 Zaraz na twarzy rudowłosej wymalował się dość chytry uśmieszek, wiedziałem, że nie jest głupia, bingo! 
-Zgadłeś, wilczku. - Odpowiedziała. O Boże. "Wilczek". Ta nazwa przyprawia mnie o dreszcze. Jak do małego dzieciaka. 
-Nezumi, a nie jakiś "wilczek" - No więc poprawiłem ją natychmiast, żeby uniknąć ponownego nazywania mnie w ten sposób. 
-Anna. - odpowiedziała, wystawiając do mnie dłoń, którą ja uścisnąłem... Czyli da się dogadać. 
***
Poszliśmy do jakiegoś pokoju, gdzie znajdowały się dwa fotele i stolik. Usiedliśmy tam i musiałem powiedzieć jej czego chce... Po coś w końcu tutaj przyszedłem. 
-No wiec tego... Nie wiem, czy wiesz, czy też nie, ale nie wszystkie wilkołaki przyjechały tutaj z Niemych. - Zacząłem temat, spoglądając na dziewczynę spod swojej czarnej grzywki, która była już stanowczo za długa. 
-Słyszałam coś o jednej dziewczynce, zaraz.. Sol? Jakoś tak. - Odpowiedziała. 
-No proszę, czyli mam mniej do tłumaczenia. - Nabrałem powietrza w płuca i zacząłem swój monolog. - No tak się składa, że w sumie jest nas czwórka. Ja, Ivo, Sol i jej dziecko. Normalnie przyszlibyśmy wszyscy tutaj, ale tego... No sama jesteś kobietą, wiesz, poród, zmęczenie ciążą, te sprawy... - Ja tam kobietą nigdy nie byłem i nie mam zamiaru być, nie znam się. Jednak widziałem, że jest osłabiona. 
-I prosisz mnie o pomoc, tak? - Zapytała, spoglądając na mnie z lekka jak na idiotę. Chyba dałem dupy z tym swoim tłumaczeniem. No trudno. 
-Zgadza się... - Odpowiedziałem i spojrzałem na nią wyczekująco. Cholera, chcę, żeby byli bezpieczni, cały czas się martwię, nie chcę ich stracić. Nawet jeśli Sol praktycznie nie znam... To siostra mojego chłopaka, więc pod pewnym względem też jest dla mnie ważna. 

(Anno? Więc jak to będzie? Pomożesz mi? )

11 komentarzy:

  1. Prosisz o pomoc dziewczynę która chciała zabić twojego chłopaka ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja o tym nic nie wiem ;-; Dziękuję za oświecenie ;-;

      Usuń
    2. Ej, a gdzie to jest napisane? xD Bo chyba mnie coś omineło xD

      Usuń
    3. To było już dawno... Ale ból jest w tym że ja wyjeżdżam jutro na tydzień ;-;
      Ale jakoś sobie poradzę xD ~ Anna

      Usuń
    4. No, ale czy to trochę nie zabawne? XD Może Anna mnie zaatakuje i zrobi się ciekawie? XDD Dobra. Nie słuchajcie mnie. >.>"""" / Ivo

      Usuń
    5. Serio chcesz żebym znów cię atakowała? Pamiętasz ostatniego razu, najpierw chciałam zabić ciebie a potem siebie xD ~Anna

      Usuń
    6. Huhu, no tak, 25 lat za człowieka.. czy tam wilkołaka, lepiej popełnić samobójstwo XD

      Usuń
    7. Nie. Nie atakuj. Ma piękna mordka ma zostać oszpecona bliznami? Za taką wizję dziękuję. XDDD / Ivo

      Usuń
    8. dobra, oszczędzę cie... może xD ale serio ja jutro wyjeżdżam i nie wiem czy zdążę odpisać ;-; ~Anna

      Usuń
    9. "Ja tam kobietą nigdy nie byłem i nie mam zamiaru być", ale będziesz. Już ja cię zmuszę. / Ivo

      Usuń
  2. Jak macie zamiar połączyć ten wątek z Renem i Cainem? Musi się cos skomplikowac by oni mieli możliwość kontynuowania... proponowalabym ten atak ze strony Anny... /Sol

    OdpowiedzUsuń