wtorek, 7 lipca 2015

Od East'a

 Kobieta uniosła się delikatnie na palcach i zbliżyła swoje usta do mojego ucha. Jej zapach był teraz wszędzie. Ostatkiem sił powstrzymywałem się przed upragnionym wbiciem kłów w jej szyję, by zasmakować w tej dziwnej mieszance słodyczy i ... wilczego piżma. Starałem się przestać wdychać jej zapach. Mój przyspieszony oddech drażnił wrażliwe, wysunięte kły, które w tej chwili były tak bardzo spragnione krwi...
 A przecież wilcza krew jest niejadalna...
 Fekalia. Smród. Wilki tarzające się w gównie. Wilki trące swymi oblepionymi  liśćmi ciałami z lubością o obsikane drzewa. Wilki wąchające sobie nawzajem dupy.
 Bleee.
 Te wizje od razu poprawiły moją samokontrolę.
- Aria... Moje imię... Aria...
                                                                      * * *
- Wujkuuu! Już ranek! Pora do szkoły! Wujku! Pora do szkoły!- Z sennej mrzonki wyrwało mnie małe diabelstwo, nieustannie podskakujące na mojej klatce piersiowej. Czy ten bachor zawsze będzie robił ze mnie trampolinę?! Czy ja wyglądam jak facet w piątym stadium małżeństwa z mięśniem piwnym na podorędziu?!
- Niee. Wii. Niee. Nie chcę do szkoły. Daj mi spokój. Pośpię jeszcze 5 minutek, dobrze?- Przewróciłem się na drugi bok, co było równoznaczne ze zrzuceniem z siebie upierdliwego szczeniaka. Zasłoniłem sobie oczy ramieniem i ziewnąłem przeciągle, kończąc to zjawisko zadowolonym mlaśnięciem.- Chyba mogę dzisiaj powagarować? To tylko jeden dzień! Zgódź się...
- Wujku! Ale to nie ty masz iść do szkoły! Tylko ja!- Mała zachichotała i znowu zaczęła robić sobie ze mnie konia do ujeżdżania.- Wstaaawaaaaj!
- Idź do wujka Westa. On będzie szczęśliwy z takiej pobudki. Powiedz mu, że naszyłaś mu na jego ulubione gatki łatę w kształcie serca. Zobaczysz jaki będzie radosny!- Już oczami wyobraźni widziałem gwałtowną reakcję brata na widok krawieckich zdolnościach Wi. Każdy prawdziwy facet chciał mieć na swoich ukochanych dżinsach tego typu łatę na kroczu!
 No cóż. Przecież Anna także byłaby zachwycona tym pomysłem... Najwyżej się zwali na nią. W końcu to była jej kolej pilnowania naszego psiaka.
 Gdy szorstki język zaczął się przesuwać po moim policzku, a małe pazurki wczepiły się w moje ramię, wiedziałem, że mój piekielny plan nie wypalił... Znowu musiałem wlec się z tym farfoclem do tej cholernej budy.
                                                                 * * *
 Do moich uszu dobiegło nieśmiałe pukanie do drzwi. Uniosłem ze zdziwieniem brew, odrywając się tym samym od czytania książki.
Że niby ktoś z tej całej chmary pukał do drzwi? Ale, że kto i jakim cudem dotarło do tego osobnika, że drzwi nadają się do opukania, a nie do rozwalenia porządnym kopniakiem z buta?
 Pociągnąłem kilka razy nosem i natychmiast tego pożałowałem.
 Wilkołak. Wilkołak pachnący liliami wodnymi, lasem, a równocześnie otoczony tymi innymi naturalnymi zapaszkami.
 Znowu mimo głosu rozsądku postanowiłem pogadać z tym osobnikiem, którym była... Kobieta.
- Hej.- Rzuciłem oszczędnie, mierząc wzrokiem Arię, która z wahaniem rozglądała się po korytarzu. Hmmm. Na jaką okazję się tak wystroiła? I skąd wytrzasnęła tą jakże gustowną, czarną sukienkę, której fałdy materiału były szykownie poupinane, a top wyglądem przypominał gorset. Z resztą dzięki niemu pewne jej walory  z n o w u  rzucały się w oczy. Oczywiście ja się nie wzbraniałem przed oglądaniem tych dwóch wzgórków.
 Czy ona sobie za cel wzięła uwodzenie wszystkich mężczyzn w okolicy? Ciekawe do którego kundla zarywała.
- Cześć, East.- Jej usta zmysłowej barwy wiśni od razu wygięły się uroczo do góry. Na prawdę się odstawiła. I te włosy tak gustownie lśniące w półmroku. Zupełnie, jakby w tych orzechowych kaskadach skrywał się ogień.
- No hej-hej, tygrysku.- Puściłem jej oko, widząc że za szybko nie zamierza przejść do konkretów. Z zadowoleniem odnotowałem fakt, że się zarumieniła.- Co cię do mnie sprowadza? Myślałem, że wy, pieski, trzymacie się w grupie.
- Khm. Nie jesteśmy  p s a m i, ale  w i l k a m i. Chyba jesteś wstanie zauważyć tak ważną różnicę?- Przechyliła głowę na bok, przybierając minę niewinnego anioła.
- Jeden pies.- Machnąłem ręką na jej uwagę.
- East!- Warknęła gardłowo. Łodżizaschrajst. Taka wkurzona była jeszcze lepsza!
- No dobrze, dwa psy.- Zgodziłem się "ugodowo". Dziewczyna jedynie pokręciła głową, najwyraźniej nie dowierzając, że dała się wyprowadzić z równowagi takiemu młokosowi.
- Słuchaj... Jest taka sprawa...- Zaczęła niepewnie. Co? Miała ruję? A to nie zjawisko typowe dla kotów? Starałem się zachować poważny wyraz twarzy.
- No jest sobie, siedzi, przytupuje nogą... I co z tym faktem?- Zagestykulowałem ręką, chcąc prędzej dowiedzieć się po kiego grzyba tu przyszła.- Jeśli chodzi o to jak wyglądasz to...- Przybliżyłem się do niej, na co ta automatycznie się cofnęła, przez co teraz staliśmy pod ścianą, pod którą ją zagnałem.- Wyglądasz nad wyraz apetycznie i...- Naparłem na nią piersią.- Seksownie.- Miałem wrażenie, że na chwilę całe moje myślenie sprowadza się do jednego. Dziwne rzeczy się ostatnio ze mną dzieją.- Ale chyba nie to chciałaś usłyszeć.- Znowu znajdowałem się przy drzwiach od mojego pokoju, zostawiając waderę samotną na przeciwko.- Więc?
- Więc.- Teraz z kolei Aria przybliżała się do mnie. Każdy jej krok był niezwykle zgrabny, a także ociekający erotyzmem. Podejmowała grę. To mi się podoba. Nie daje się zastraszyć.- Wybieram się dzisiaj wieczorem do klubu. Chcesz pójść ze mną? Wiesz. Pomyślałam sobie, że skoro znasz to miasto, będziesz w stanie wskazać mi miejsce, w którym najlepiej można się rozerwać.- Wytłumaczyła się, wzruszając obojętnie ramionami. No tak. Bo trudno było poszukać takiego miejsca samemu. Super. Te psy to jednak były mało samodzielne.
- Zamierzasz zabrać ze sobą tych swoich... Przyjaciół?- Jakże trudno było mi nie nazwać ich kundlami! Od tego pytania zależało, czy się zgodzę. Jeśli nie... To oczywiście nie przepuszczę okazji by podrażnić się z tą, na razie nieprzewidywalną, zdobyczą. A jeśli tak... To nie wiem czy znajdę czas. W końcu książka czekała...
( Ario? Jednak znalazłem ciąg dalszy.)

7 komentarzy:

  1. Jasne najlepiej zawalić na mnie... fajne opo ~Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co? Może powinnaś napisać w końcu jakieś opowiadanie, co, Ann? I dzięki./ East

      Usuń
    2. Fajne?! To słowo nawet w połowie nie oddaje tego, jakie to opo jest. Świetne to też za mało, a mnie z wrażenia uciekają słowa... Chcę się dowiedzieć, jak to się skończy, więc ARIA BIERZ SIĘ ZA PISANIE! Bo jak nie to powiem Hespe, żeby cię batem pogoniła hihi xd ;p <333

      Usuń
    3. NAPISAŁAM OPO MÓWIĄCE O TWOIM MARTWYM BRACIE! (które nic nie wyjaśnia ale cicho...)
      No dobra, jest lepsze niż tylko ,,Fajne" no ale ja nie chcę East'a rozpieszczać xD ~Anna

      Usuń
    4. Bo co? Rozpieszczony będę jeszcze bardziej rozwydrzony? Skąd niby taki pomysł? Napisałaś (No właśnie), ale mogłabyś się odnieść jakoś do teraźniejszości, wiesz?/ East

      Usuń
    5. Dobra dobra xD Zajmij się swoim romansem ~Anna

      Usuń
  2. Jezu..... Kocham Was :) Ty i Aria wymiatacie!!! Chcę więcej. Więcej waszych spotkań itd. ;)

    OdpowiedzUsuń