Z fascynacją patrzyłam na Hespe, śpiącą niespokojnie na łóżku, szepczącą niezrozumiałe dla mnie słowa w obcym języku, drżącą ze strachu i niepokoju. Dziwnie było tak patrzeć na niby znaną, ale jednak nieznajomą osobę, dzielącą ze mną pokój, ponieważ nigdy z nikim nie spałam w jednym pomieszczeniu. Czułam się nieswojo, nie wiedziałam jak się zachować, co robić, żeby przypadkiem jej nie obudzić, próbując wyjść, trochę odetchnąć. Myślałam nad tym całkiem długo, w końcu decydując się na przechadzkę. Wyszłam po cichutko z łóżka, od razu kierując się do drzwi, raz za razem spoglądając na drobną blondynkę męczoną koszmarami. Ubrana w koszulkę Alfy Wody, sięgająca mi do połowy uda, wyszłam na korytarz, na marne próbując chodź trochę ją rozciągnąć ku dole. Byłam głodna i zziębnięta, a moja duma mocno ucierpiała, gdy uświadomiłam siebie, że nie mam nic do przebrania, ponieważ zakrwawione spodnie nie nadawały się już do noszenia. Rozglądałam się po ciemnym korytarzu, bojąc się tego, że kogoś na nim spotkam, będąc tak ubraną. Sięgnęłam ręką do włosów, ogarniając je delikatnie za uszy tak, że teraz kaskadą opadały mi na plecy. Szłam, aż w końcu znalazłam się w salonie, oświetlonym pojedynczymi lampami, obok była również kuchnia, na której widok niezmiernie się ucieszyłam. Niepewnym krokiem podeszłam do lodówki stojącej na jej środku, w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, gdyż nie miałam nic w ustach od ucieczki z miejsca, którego nie mogłabym nazwać domem. Przyjechałam wzrokiem po produktach znajdujących się w środku i po dłuższym namyśle zamknęłam drzwiczki.
-Ugh... - fuknęłam z niezadowoleniem, siadając na krześle obok stołu, wpatrując się w pustkę przed sobą. Nagle z ciemności korytarza wyłoniła się drobna sylwetka mojej współlokatorki, która patrzyła na mnie szklącymi się oczami, słodko ocierając je dłońmi.
- Obudziłam się... A ciebie nie było... - wymamrotała cichutko, delikatnie ziewając, co dodatkowo dodało jej uroku - Dlaczego nie śpisz?
- Nie mogłam zasnąć - wyjaśniłam, poklepując krzesło obok mnie, zachęcając dziewczynę do tego, aby się do mnie przysiadła.
- Dlaczego nie możesz zasnąć - dopytywała się blondynka niewinnym głosem.
- Jestem głodna - odparłam pisząc się nieco, ponieważ nigdy nie musiałam mówić o takich rzeczach.
- Oh - westchnęła Hespe. uśmiechając się słodko - Trzeba było mówić od razu. Lubisz może placki mleczne? Popatrzyłam na nią pytająco, przekrzywiając delikatnie głowę.
- Daisy zawsze mi je robiła, gdy nie mogłam zasnąć - wyznała koleżanka, która powoli zaczęła szukać odpowiednich składników.
- Kim jest Daisy - spytałam ostrożnie, patrząc jak dziewczyna przygotowuje ciasto.
- To... - zaczęła dziewczyna patrząc się na mnie niepewnie. Rozumiałam ją, ja też nie przepadałam za opowiadaniem o sobie.
- Jak nie chcesz to nie musisz mówić - dodałam po dość długiej ciszy, rozchodzącej się pomiędzy nami i sprawiające jednocześnie dyskomfort.
- Była drugą żoną mojego dziadka, utalentowana zielarka, kucharka. Była jak elf. Radosna, pomocna. Kochałam ją. Pierwszej nie znałam w ogóle. Umarła długo przed moim urodzeniem - wyjawiła na jednych tchu, a ja przeglądałam się jak drżącymi rękoma wlewa pierwszą porcję masy na rozgrzaną patelnię.
- Przepraszam. Nie powinnam była pytać - spuściłam głowę, czując zażenowanie i smutek.
- To przeszłość, Ario. Nic mi nie jest. Na prawdę. - powiedziała wesoło, spoglądając na mnie z uśmiechem.
- Opowiedz mi coś o sobie - zaproponowałam, czując pewną swego rodzaju sympatię do tej małej istotki.
- Hmmm... Nie ma co opowiadać - westchnęła cichutko - Sama nie wiem... Może... Zadaj mi jakieś pytanie, a ja na nie odpowiem.
- Zgoda - przytaknęłam zastanawiając się na sensem pierwszego - Ile masz lat?
- 17 - odpowiedziała z uśmiechem, który z chęcią oddałam.
- Drugie... Nie możesz zmienić postaci?
- Nie... Nie mogę - przytaknęła, przenosząc pięknie pachnący placek na talerz który chwilę później mi podała. Odkroiłam jeden, mały kawałek i wsunęłam go sobie do ust, delektując się smakiem przyrządzonej przez Hespe potrawy.
- Hespe...To jest przepyszne
Wyśmienita z ciebie kucharka - zaćwierkałam, biorąc do ust kolejny kawałek, tym razem dwa razy większy.
- Cieszę się, że ci smakuje.
Spędziłyśmy w kuchni na rozmowie jeszcze ponad pół godziny, po czym wpadająca Duchem oddaliła się z powrotem do pokoju, żegnając się ze mną ciepło.
Rozejrzałam się dookoła, wstając od stolika, kierując się w nieznaną mi strona, tylko i wyłączenie po to, aby jeszcze chodź przez chwilę odetchnąć. Przystanęłam przy niewielkiej kanapie na środku salonu, myśląc o swoim kolejnym ruchu. Nagle do moich uszu dobiegł odgłos męskich kroków, na który odwróciłam się gwałtownie, poprawiając nerwowo.koszulkę, tak aby się chodź trochu się zasłonić. Spojrzałam speszona na wampira stojącego przede mną, ciągle ciągnąc za dół bluzki.
- To może, ja już pójdę - odparłam stanowczo, mijając chłopaka, który niestety nie dał taka łatwo zs wygraną.
- Ale dlaczego? Dopiero co przyszedłem.
( wampir, który chcę się zapoznać?)
Wataha Ognia nie Powietrza... Ii, wysłałam ci jeszcze druga, poprawia poprawioną wersję /Aria
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, mój błąd ;c Już naprawione :) a co do tej nowszej nowszej wersji, to już chyba lepiej jak zostanie ta, bo przeczytało to jakieś 35 osób xd
UsuńMoże w końcu okaże się, że w domu wampirów są jakieś aktywne wampiry. XDD / East
OdpowiedzUsuńNo wiesz... Przydałoby się chociaż przedstawić ;) /Aria
UsuńTo chyba będę coś wymyślał, bo mi się nudzi. Nie sądzę by jednak oblegany Ren mi odpowiedział./ East
UsuńO chuj, właśnie xD Orientuje się ktoś KOMU ja mam właściwie odpisać? ///Ren
UsuńJulie i Eastowi :) /Kim
UsuńTAK... Właśnie zauważyłam :) On, Ice i Nataniel najczęściej xd a ja chcę z kimś się poznać, bo na razie zakolegowałam się tylko z Hespe :3 /Aria
OdpowiedzUsuńNie zauważyłem żeby zbytnio oblegano Nataniela, ale z Ice'em i Renem się zgodzę
UsuńNatka to często nie ma. Tak. A reszta niezbyt. A przecież istnieją. Trzeba być kreatywniejszym w wyborze osób w opo. To się z toba poznam, Ari / East
UsuńNo bo się kurwa nie integrują. Integrować się! /Macabre
UsuńNo to kurwa napisz jakieś opo, a nie tylko komentarz Mac... ~Kayla
UsuńStatus "martwy" ma swoje prawa ;D
UsuńTak serio, to jest napisane. Tyle, że w roboczych.
/Mac
Cieszę się, East... W końcu moja postać nie będzie bezczynna / Aria
OdpowiedzUsuń