poniedziałek, 22 czerwca 2015

Od East'a

Nie wiem ile przesiedziałem koło łóżka małej, ale na pewno było to dobre kilka godzin. Wendy miała problemy ze spaniem. Przynajmniej ostatnio, odkąd dowiedziała się, że będziemy mieli gości.  A wcześniej z kolei odwalało jej na punkcie pilnowania mnie i chronienia przed złem.
 To dopiero było zabawne.
 Dorosły wampir ze szczenięciem w roli ochroniarza. Grubo.
 West miał ubaw po pachy. Jego ulubioną zabawą stało się prowokowanie dziewczynki. Rzucał się na mnie, mała w odpowiedzi go atakowała, a wszystko kończyło się tak, iż tarzali się po podłodze. Mój brat oczywiście udawał, że jej ciosy sprawiają, iż zwija się z bólu.
 Z westchnieniem poklepałem śpiącą brunetkę po główce i się podźwignąłem z klęczek do pionu. Po wyjściu z własnego pokoju stanąłem przed drzwiami brata i po chwili zapukałem.
 Roznegliżowany West, jedynie w samych bokserkach i to w dodatku w urocze parowce, stanął przede mną i oparł się ramieniem o próg. Zasłaniał całym sobą widok na swój pokój. Naturalny odruch, pokazujący jedynie tyle, że nie chce mnie na swoim terytorium.
- Czyżby mój mały Daddy potrzebował pomocy?- Uśmiechnął się złośliwie, a następnie spojrzał do tyłu, prawdopodobnie spoglądając na swoją śpiącą kobietę.
- Przeszkodziłem wam w nocnych igraszkach?- Poruszyłem znacząco brwiami, zapominając że przecież przyszedłem tu, by go prosić o kolejną przysługę.
- Nie otworzyłbym ci wtedy, a już na pewno nie zacząłbym tak tej rozmowy.- Mówiąc tak, wzruszył umięśnionymi ramionami. Jak dla mnie przesadnie umięśnionymi. Zapewne wtedy zacząłby rozmowę od przywaleniu mi w twarz. Ach to okazywanie uczuć.- Streszczaj się i mów o co chodzi. Niektórzy tu są zmęczeni.- Przeczesał palcami swoją szopę i zaplótł ręce na piersi, przybierając pozę bodyguard’a.
- Chcę się przejść. Mógłbyś pójść do Wi jakby się obudziła?- Wskazałem kciukiem za siebie, by na pewno skojarzył, w którą stronę ma iść. Nie wiadomo czy o tej godzinie jeszcze na tyle kontaktował ze światem, by ogarnąć o co mi chodzi.
- Do Little Princess? Okej. Niech ci będzie. A teraz spadaj zanim się rozmyślę.- I zatrzasnął za sobą drzwi. W sumie to miałem wątpliwości czy sobie wszystko właściwie zakodował. Jednak sprawdzanie tego akurat o tej godzinie mogło nie należeć do najlepszych pomysłów.
 * * *
 Zszedłem do salonu, w którym dało się wyczuć nutki pieczonego ciasta. Niestety nie przebijały się one przez niemiły smrodek, który zapewne na stałe zagościł w naszym domu.
 Dopiero po chwili zorientowałem się, że w pomieszczeniu znajduje się żywa istota. Żywy psi pomiot. Najgorsze w tych psach było to, że nie nadawały się nawet do jedzenia. To stawiało je w mojej ubogiej hierarchii wartości na niemal samym dole.
 Uniosłem z lekkim zdziwieniem brwi, wpatrując się w dziewczynę, która nerwowo próbowała przekształcić bluzkę w sukienkę. Definitywnie jej to nie wychodziło. Jedynie swoimi nerwowymi gestami zwracała większą uwagę na jej odsłonięte uda i te seksowne, koronkowe majteczki.
 Automatycznie się uśmiechnąłem na ten widok. Z trudem spojrzałem na jej ładną, choć dla mnie za mało egzotyczną, twarz, otoczoną pięknymi, błyszczącymi, brązowymi puklami – chyba zaczynałem tracić rozum ze zmęczenia.
 Napotkałem na drodze speszony, aczkolwiek butny wzrok nieznajomej.
- To może ja już pójdę.- Oznajmiła stanowczo. I zrobiła tak, jak mówiła. Dumnym krokiem mnie ominęła. Ale ja od tak miałem rezygnować z rozrywki? Przestać drażnić kundelki? Nigdy w życiu.
- Ale dlaczego? Dopiero co przyszedłem.- Odwróciłem się w jej kierunku. Mój uśmiech się poszerzył.- Chyba się mnie nie boisz, co?- Te słowa sprawiły, że od razu się zatrzymała i spojrzała na mnie z poirytowaniem. Gdyby nie była wilczkiem mógłbym się pokusić o stwierdzenie, że była naprawdę gorącym towarem.
- Ciebie? Ty nawet straszny nie jesteś, więc nie mam czego się bać.- Prychnęła i znowu obciągnęła koszulkę, przez co mój wzrok zawędrował na wysokość jej pupy.- Nie patrz się tak na mnie, zboczeńcu!- Jej głos był teraz tak wysoki, że mógłbym go nazwać piskiem. W dodatku na jej twarzy wykwitły dwie purpurowe plamy.
- Oj wybacz. Ale przez to, że ciągle zerkasz na swoją piżamę, nie mogę się powstrzymać.- Uniosłem do góry dłonie, pokazując jaki ja jestem wobec tego zjawiska bezbronny.
- Więc zwalasz całą winę na mnie?! Jak ci się coś nie podoba to zamknij oczy i nie patrz!- Zrobiła się jeszcze bardziej czerwona. Słyszałem jak jej serce coraz szybciej pompuje krew, a jej oddech staje się płytszy i nierówny. Nie wiem dlaczego, ale to na mnie podziałało. Błyskawicznie znalazłem się blisko niej. Tak, że niemal ocieraliśmy się o siebie klatkami piersiowymi. Dziewczyna wstrzymała oddech. Po prostu struchlała, zaciskając bezwiednie dłonie na końcu koszuli, która ją zakrywała.
- Zdecydowanie nie patrzyłbym się, gdyby mi się to nie podobało.- Wiedziony jakimś dziwnym impulsem odgarnąłem jej kosmyk włosów za ucho. Jej małżowina była uroczo zaczerwieniona. Aż miało się ochotę skubnąć ją zębami.
 Spojrzałem w dół, na jej piersi i znowu się uśmiechnąłem. Nie miała stanika… Chuchnąłem jej w usta i odsunąłem się zgrabnie o krok.
- Czyżbyś też nie mogła spać?- Spytałem, nie mogąc się pozbyć z twarzy zawadiackiego uśmiechu.
 Szatynka pokiwała bezwiednie głową, jakby próbowała się ocknąć.
- Masz może ochotę na spacer, urocza nieznajoma wilkołaczyco?- W moim głosie mimo wszystko zabrzmiała drwina, gdy wypowiedziałem ostatni przydomek. Już taki byłem. Inaczej nie potrafiłem się porozumiewać. Może właśnie dlatego, żaden mój związek nie trwał dłużej niż tydzień? Wliczając w to związki z kobietami, które zabijałem…- No chyba, że zdradzisz mi dodatkowo swoje imię. Wtedy już będziesz jedynie urocza.- I puściłem jej oko.

( Ario? Co ty na to?)

11 komentarzy:

  1. Zabawa była przednia, kiedy to czytałam ;D Pisz częściej, błagam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak... To byłoby świetne, gdybyście Ty z Arią pociągnęli dalej tą znajomość :)

      Usuń
  2. Komentarze nie-hejty
    co się stało

    OdpowiedzUsuń
  3. To. Jest. Boskie. Błagam. Pisz więcej. Bo normalnie nie wytrzymam. Ja. Chcę. Więcej!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Team East&Aria!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kutwa. Co się stało? XDDD Jaki team? Co się dzieje? XDD
    Ok. Cieszę się, że komuś się to spodobało :) Postaram się pisać częściej, spoks / East

    OdpowiedzUsuń
  6. Xd haha... Chyba nas łączą w parę / Aria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łojeeezu. No ja nie wiem jak to się skończy. No zapewne bedzie ciekawie / East

      Usuń
  7. Oj będzie xd / Aria

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowy parring: Easia <3 xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Podchody... Uwodzenie :) te słowa przychodzą mi do głowy, gdy pomyślę jak może wyglądać relacja Easta i Arii. Oboje mają trudne charaktery i to coś. Mam nadzieje, że pociągnięcie to dalej i może kiedyś... Może kiedyś będzie z tego coś więcej ;) Życzę powodzenia i czekam na kolejne opowiadanie o losach tej pary

    OdpowiedzUsuń