poniedziałek, 2 marca 2015

(Wataha Wody) od Ivalio

  Proszę mi ładnie wytłumaczyć czemu od jakichś paru tygodni jestem nerwową osobą, która nie może się na czymś skupić przez dłuższą chwilę i zaczyna działać impulsywnie, bez większego zastanowienia? Mogę to zwalić na wojnę, na to, co widziałem, na  cholerne, bolące ramię, na zniknięcie Nezumiego, bądź na te wszystkie rzeczy na raz. Ostatnia opcja najbardziej mi się podoba.
 Właśnie tego typu myślami była zaprzątnięta moja głowa. Stałem w wilczej postaci pośrodku oszronionej i ośnieżonej łąki, i kopałem łapą w śniegu w sumie to bez większego celu.
~Ivo, Braciszku, co u Ciebie?~ gdy ten znajomy, ciepły głos rozbrzmiał w mojej głowie , podniosłem łeb podekscytowany i zmieniłem postać. Nie próbując nawet nad sobą zapanować, podbiegłem do dziewczyny i wziąłem ją w objęcia. Cholera. Tak dawno nie czułem czyjegoś ciepła tak blisko mnie. Jakże mi tego brakowało. Tak, ciepła, miłości, czułości i  gwarantowanego przez to spokoju. Mogłem w końcu odetchnąć.
-Sol… Tak dawno cię nie widziałem…- Wyszeptałem zduszonym głosem. O dziwo byłem na granicy łez, ale przecież nie przystało mi się rozklejać przy Młodej, która… Dość ciekawie pachniała. Prawie jak nie ona. A raczej jak ona, tylko jakby… No jak to określić… Nie, że przesiąknęła zapachem Rena, który oczywiście musiał się na niej osadzić, ale tak… Jakby… Jakaś trzecia osoba? Te lekkie nutki były dziwne… Choć kiedyś już coś podobnego czułem. Tylko kiedy? Węszyłem ukradkiem, próbując rozwiązać jakoś tę zagadkę.
- Wiem braciszku, tęskniłam…
 Oczywiście ja za nią też, ale jakoś na razie nie mogłem tego wyrazić.
- Co się dzieje?- Spojrzałem prosto w oczy dziewczyny. Bo coś musiało się dziać, albo to ja zaczynam wpadać w paranoję i zaczynam bagatelizować jakieś drobne sygnały. Mimowolnie się spiąłem.
-Ja...- zająknęła się , patrząc gdzieś za mnie.- Ivo, widzisz go?!- wskazała na coś za mną, więc chcąc, nie chcąc musiałem się odwrócić, by zorientować się o co chodzi. Dość szybko wypatrzyłem czarnego wilka, który dość mocno odcinał się od śniegu.
 Palce Sol wbiły mi się w ramiona, a gdzieś w myślach poczułem jej przerażenie. Nie wiedziałem czy specjalnie wysyła mi swoje emocje, czy po prostu tego strachu jest AŻ TYLE. Spojrzałem na twarz siostry. Ona była… Przerażona. Wtuliłem w siebie dziewczynę, czując wielką potrzebę schowania jej gdzieś i sprawienia by Młoda przestała się trząść.  
- Nie zwraca na nas uwagi.-  Wyszeptałem  jej do ucha, starając się przywrócić jej zdrowy rozsądek.
- On nie, ale tamci tak…- Nie spodobało mi się westchnienie, które uleciało z jej ust. Wpatrzyłem się w trzy biegnące w naszą stronę wilki. Wyczuwałem znajomy zapach Rena, Faith i… kogoś. Doprawdy, że też nie skupiłem się wcześniej na integracji z innymi członkami watah, wtedy bym poznawał osoby z Niemych Gór.
- Fakt… Ren wygląda na wkurzonego.- Zauważyłem spokojnie, starając się opanować odruchy obronne.  Dżizas, przecież to moi towarzysze.
- Nie daj mu się nam rozdzielić.- Sol dziwnie się trzęsła, dlatego też jedyne co zrobiłem, to skinąłem potakująco głową. Skoro nie chciała się ode mnie oddalać, to ja nie zamierzałem do tego doprowadzać.
- Nie rozumiem co tu się dzieje…- Westchnąłem cicho, zaciskając ramiona na ciele siostry. Nie wiadomo dlaczego, ale wydawało mi się, że jej brzuch jest trochę za duży. 
- Później ci wytłumaczę, obiecuję.- Dziewczyna wtuliła czoło w mój bark, czytając mi w myślach, dlatego też delikatnie pogłaskałem ją po głowie.
- To trzymam cię za słowo, siostrzyczko.- W czasie naszej rozmowy wilki zdążyły się do nas przybliżyć. Jako pierwszy przemienił się Ren. W tym momencie wyglądał jak uosobienie furii. Automatycznie warknąłem. Tak ostrzegawczo. Z resztą przez to Ren zmierzył mnie spojrzeniem, od którego mogłem się stopić… Miło… Następnie znowu wlepił spojrzenie w Młodą.
- Sol, co ty, kurwa, wyprawiasz?! Miałaś siedzieć z Devonem i na mnie czekać! Dlaczego nie możesz choć raz zrobić tego, o co cię prosiłem?! A co do Dev’a… Policzę się z nim później.- Mężczyzna podszedł do nas i złapał dziewczynę za ramię, zapewne po to, by ją ode  mnie odciągnąć. Cholera by to. Od początku z Renem się nie polubiliśmy. Odepchnąłem jego dłoń. Może i trochę przesadzałem, bo jego uścisk był mimo wszystko delikatny i w ogóle sprzeciwiałem się jednej z Alf, ale w tym momencie… Przerażona Sol była najważniejsza.
- Puść ją. Może ona nie chce być w tym  momencie przez ciebie dotykana?- Łypnąłem na niego spode łba, ciągle niemalże zaborczo trzymając w ramionach siostrę. Rozmawiałem z nią tylko kilka minut! Ludzie, zmiłujcie się! Też chcemy trochę pobyć razem!
-A co ty możesz o tym wiedzieć, co?- Chłopak warknął na mnie, coraz bardziej wściekły. Aż naszła mnie ochota, żeby zatargnąć się na swoje zdrowie i życie, i przywalić mu w twarz. Tylko nie miałem pojęcia czy to moje odczucie, czy uczucie Sol.
- Uspokójcie się, wy dwoje!- Tym razem to Faith podniosła głos. Przeniosłem na nią zaniepokojony wzrok. Chyba ona, Ren i Sol wiedzieli o czymś, o czym ja nie wiedziałem. To mnie wkurzało.
~Ivo, obiecałam coś, to to zrobię.~ W mojej głowie znowu rozległ się głos młodszej dziewczyny. Czyli trzeba było być w ciągu dalszym cierpliwym, taa? Ciekawe dlaczego ciągle mnie nie puszczała…
- To nie czas na kłótnie.- Dodała już łagodniej złotooka i lekko się do mnie uśmiechnęła. Stara, dobra Faith. I ten jej zwyczajowy, trochę roztrzepany jasny, platynowy warkocz. To uspokajało. Jej też dawno nie widziałem. Przeniosłem wzrok na ostatnią osobę. Czarne włosy, zielone oczy, lekki zarost… To był kto…?
- Hoax.- To Sol oderwała w końcu twarz od mojej klatki piersiowej.- Witaj z powrotem.- Uśmiechnęła się lekko, perfidnie ignorując Rena, który ciągle gotował się ze złości.
 Z zainteresowaniem wpatrywałem się w nieznajomego dla mnie mężczyznę. Więc to był Hoax… Dobrze było to wiedzieć. Zresztą czarnowłosy odwdzięczał mi się podobnym spojrzeniem, choć trochę bardziej zmęczonym.
- Czy… Ktoś może mi wytłumaczyć co się tu w sumie dzieje?- Spytałem w końcu, po prostu nie mogąc się powstrzymać. Jedno, że dostałem obietnicę od Sol, a drugie, że właśnie wrócili do nas Faith i Hoax. Musiało więc o coś chodzić? Tylko o co? Przeprowadzamy się? Czemu to jest pierwsze co mi przychodzi do głowy? Uchhh…

( Sol? Ren? Faith? Hoax?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz