niedziela, 29 marca 2015

(Znikąd) ...

Sam nie wiem jak dużo czasu minęło odkąd TO się zaczęło. Nie mogłem nawet precyzyjnie określić, kiedy dokładnie stałem się czymś na podobieństwo ducha. Zabawne, zawsze wyobrażałem sobie duchy jako półprzezroczyste istoty, które oprócz tego, że od czasu do czasu pojawią się służąc dobrą radą lub ostrzeżeniem i podzwaniają niewidzialnymi łańcuchami, niewiele robią. Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że „życie” takiej zagubionej duszy może być znacznie bardziej skomplikowane. Nawet jeśli przegapiłem gdzieś tę lekcję, ktoś ciągnący z góry za sznurki stwierdził pewnie, że taka wiedza jest mi niezbędna do egzystowania.
Tak więc jestem.
Nawet nie mogę powiedzieć, że żyję. Po prostu jestem. I to mnie tak niemiłosiernie wkurwia.
Oprócz pragnienia, którego nie mogłem ugasić, głodu, którego nie dało się zaspokoić i przenikającego zimna towarzyszącego mi na każdym kroku nie czułem nic. Nigdy nie byłem zmęczony, nie mogłem zasnąć, żeby choć na chwilę zapomnieć o wszystkim. Przez to miałem dużo czasu na myślenie. Zbyt dużo. Wracały do mnie wspomnienia z całego życia, czasem wydawało mi się, że widzę niewyraźne postacie odgrywające sceny z przeszłości. Pierdolony teatrzyk cieni. Oprócz tego, wyglądało na to, że w jakiś dziwny sposób jestem związany z najbliższą okolicą. Kiedy próbowałem oddalić się od Niemych Gór ciągnęła mnie do siebie jak psa na łańcuchu.
Czas leciał mi cholernie wolno. Dni i noce wydawały się być kilka razy dłuższe. Ostatecznie straciłem rachubę.
Wszystko to mógłby podsumować jednym, porażającym swoją filozoficzną głębią stwierdzeniem: jestem w dupie.
Początkowo próbowałem porozumieć się z innymi. Widziałem wszystko co robią, chodziłem za nimi, krzyczałem, ale wyglądało na to, że nikt mnie nie widzi ani nie słyszy. Przynajmniej do pewnego czasu.
Dziewczyna, którą spotkałem musiała być jedną z nowo przybyłych do Niemych Gór, ponieważ nigdy wcześniej jej nie widziałem. Była pierwszą osobą, która mogła mnie zobaczyć. Nie będę ukrywał, że się ucieszyłem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio mogłem z kimkolwiek porozmawiać, nawet inne dusze, która spotykałem nie były zbyt… towarzyskie. Większość z nich tylko łkała i patrzyła się w przestrzeń, twarze niemal wszystkich były dla mnie niewidoczne. Na dodatek spotkałem tę dziewczynę po raz drugi.
Stałem oparty ścianę słuchając jak część mieszkańców Niemych Gór naradza się w sprawie przeprowadzki do miasta. Oczywiście nikt mnie nie widział ani nie słyszał, więc mogłem bezkarnie rzucać złośliwymi uwagami i komentować. Była to prawdopodobnie jedyna zaleta tego stanu.  W pewnym momencie wyczułem obecność tej dziewczyny. Kiedy wyjrzałem na zewnątrz jeszcze jej nie było, ale wiedziałem, że nadchodzi.
Nie pomyliłem się.
- Znowu się spotykamy…- mruknąłem nie mogąc powstrzymać pojawiającego się na moich ustach grymasu parodiującego uśmiech. 
Dziewczyna wzdrygnęła się. Powoli odwróciła głowę w moją stronę.
- Kogo moje piękne oczy widzą…- zbliżyłem się do niej - Więc naprawdę mnie widzisz…
-  Kim jesteś? – spytała w końcu cicho.
- Hm, trupem – odpowiedziałem w przypływie inteligencji – W tym momencie bardziej interesująca jesteś ty. Jesteś jedyną osobą, która mnie widzi – dodałem szybko widząc jej zmieszanie.
- Nazywam się Hespe. Nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie...
- Co ty na to – przerwałem jej - żebyśmy przenieśli tą rozmowę w inne miejsce? Gdyby ktoś tu przyszedł, jedyne co by zobaczył to to, że rozmawiasz z powietrzem.  Nie uważasz, że mogłoby się to wydać trochę podejrzane?
Po chwili namysłu powoli kiwnęła głową.

- A tak w ogóle – posłałem jej uśmiech – Jestem Macabre.
(Hespe?)


24 komentarze:

  1. a dlaczego Macabre nie próbował porozumieć się z Sol? Naruszacie tu jej godność 'nie było nikogo kto mógłby mnie zobaczyć'?? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikt nie jest wszechmogący. Hespe widzi duchy od dziecka i była o tym mowa... Sol raz widziała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Umówmy się, że cholera jedna wie. Niektóre zagadki powinny zostać niewyjaśnione.

    OdpowiedzUsuń
  4. święta prawda, zwłaszcza że tych zagadek będzie jeszcze więcej hi hi XD. W każdym razie im więcej postaci tym więcej tajemnic i tym większa będzie ciekawość ludzi, którzy to czytają

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam od początku, poza tym Sol jako pierwsza miała żywioł ducha, można powiedzieć, że to właśnie ona go tutaj sprowadziła, i była mowa o tym, że widzi duchy, wszystko co związane z duszami nie jest jej obce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się...Nie powinno się ignorować opisów postaci. One są po to, żeby się do nich stosować.

      Usuń
    2. To czemu sol od dawna nie napisała opowiadania? Poza tym jej dziecko powinno już się urodzić...

      Usuń
  6. Och, skończmy już ten temat. Zobaczyła go Hespe i tyle ;) Mac pokazał się komu chciał. Poza tym, skoro Sol jest w ciąży to chyba nie powinna korzystać z mocy aby dziecku nic się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  7. Owszem, powinna już dawno, jednak ktoś kto czytał powinien wiedzieć, że urodzić ma w innym miejscu niż Nieme Gór ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli mam być szczera, to ta kłótnia jest bezsensowna . Nie zamierzam się o to kłócić. Po prostu jest tak, jak jest. Jeżeli komuś to przeszkadza to niech tak będzie / HESPE
















































































































    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hespe... Masz racje... Ta kłótnia jest bezsensowna, ale mam jedną uwagę. Ponad dwadzieścia razy czytałem opis Sol i nie widzę tam żadnej wzmianki o widzeniu duchów i wskrzeszeniu, więc nie wiem o co tyle dymu. U Hespe jest to jasno napisane ;P A tak wgl Hespe.... Podoba mi się ;)

      Usuń
  9. Racja... W opisie Sol nic takiego nie ma... Nie umiecie czytać? W jakim opisie? Bo na pewno nie w jej... W Hespe owszem... cytuję:
    wiedzenie zmarłych, kontakt ze światem zmarłych, wskrzeszenie zmarłych !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak wgl to argument, że "dziecko Sol powinno się już dawno urodzić" jest z dupy wzięty i nijak się do tego ma
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to wyglądało jak próba ataku na Sol

      Usuń
  11. Dla odmiany napiszę coś miłego - juhu! Mac<3

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy wy nie widzicie? Zamiast cieszyć się, że Mac wrócił, kłócicie się o to kto powinien go widzieć XD
    Macabre, cieszę się, że wróciłeś. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Martwicie się tylko o Sol.A nie pomyśleliście, że przez te komentarze Hespe może być smutno?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! A wszystko pod opowiadaniem Macabre'a. Ostatnio był ból tyłka, bo odszedł, teraz, bo wrócił i jeszcze czepiacie się dziewczyn. No ludzie, zlitujcie się.

      Usuń
  14. Wiecie, nawet jak damy bardzo mocne argumenty, to ci "hejterzy" i tak będą mieli swoje zdanie i nie przyznają nam racji. ;) Nie warto strzępić języka (doobra, wiem. Tu piszemy, ale przysłowie pasuje xD) na takich ludzi :D. P.S. Fajnie że wróciłeś, Mac :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe czy pod następnym opowiadaniem Macabre będzie tyle komentarzy...

    OdpowiedzUsuń
  16. Cieszę się że Macabre wrócił, brakowało mi jego specyficznego poczucia humoru, bez niego Nieme Góry nie były już takie fajne...

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze że Macabre wrócił, brakowało mi jego specyficznego poczucia humoru, bez niego Nieme Góry nie były już takie fajne

    OdpowiedzUsuń
  18. Dlaczego pod opowiadaniem Macabre jest tyle komentarzy na temat Sol i Hespe? A poza tym cieszę się że wróciłeś Mac <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Dlaczego pod opowiadaniem Macabre jest tyle komentarzy na temat Sol i Hespe? A poza tym cieszę się że wróciłeś Mac<3

    OdpowiedzUsuń