- Niewiele z nowości – mruknęłam czochrając złote włosy Ice’a –Ale
za to ty możesz opowiedzieć mi coś o twojej nowej dziewczynie w stadzie. Kim
jest ta cała Hespe?
Nie byłam zazdrosna. Naprawdę. Po prostu na samą myśl
dostawałam kurwicy i w dupie mi się nie
mieściło, że Nat mógłby mieć w tej kwestii rację.
Chłopak zamyślił się.
- Właściwie nadal niewiele o niej wiem – odparł po krótkim
milczeniu – Jest dość spostrzegawcza. I ma interesującą moc. Wydaje się być
bardzo tajemnicza. Chociaż jakby się zastanowić, wszyscy tu mają coś do ukrycia….
- Można powiedzieć, że bycie nienormalnym jest u nas
normalne…- uśmiechnęłam się do siebie i swoich myśli – Kiedy mówisz „interesująca
moc” masz na myśli coś w stylu mocy Sol?
- Sam nie wiem. Powinniśmy się temu przyjrzeć.
- Myślisz, że to może być niebezpieczne? – uniosłam
sceptycznie brew.
- Nie do końca o to mi chodziło – blondyn posłał mi uśmiech,
jednak zaraz spoważniał – A co z tym Natanielem, czy jak mu tam? Naprawdę mu ufasz?
Przez niemalże groteskowy wyraz twarzy chłopaka nie byłam
pewna czy Ice pyta poważnie, czy po prostu chce się ze mną drażnić. Postawiłam
jednak na to drugie.
- Hm, mówi to ktoś kto bez niczego zaufał ledwo poznanej
dziewczynie, która przedstawiła się jako Alfa Burzy, nazwała go intruzem i kopnęła
w piszczel – uśmiechnęłam się mocnej przytulając do jego ramienia.
- I nawet mi to na dobre wyszło… - wyszczerzył się Ice –
Jednak wolałbym, żeby jemu nie wyszło „na dobre” w tym sensie…- dodał udając naburmuszenie.
Przez jakiś czas szliśmy w bardzo przyjemnej atmosferze. Ice
był kimś kogo kochałam, ale oprócz tego był też moim najlepszym przyjacielem.
Zawsze dobrze czułam się w jego towarzystwie, aktualnie była to jedyna osoba,
której całkowicie ufałam.
- To ciągle nie daje mi spokoju…- westchnął Ice trochę
bardziej do siebie niż do mnie. Napotykając moje pytające spojrzenie poprawił
się – Nataniel. Chodzi o to, że uciekinierzy z Rady zwykle nie kończą najlepiej…
- Nie musisz mówić, wierzę ci na słowo.
- Rada jest teraz mocno osłabiona – Ice ciągnął
nierażony moim komentarzem – ale głupotą z naszej strony byłoby ich
zlekceważyć. Myślę, że nadal mają parę asów w rękawie.
- Poczekamy – mruknęłam – Zobaczymy. Czas pokaże ile
popełniliśmy błędów…
Przez dłuższą chwilę myśleliśmy.
- Chyba pójdę się położyć…- przerwałam krępującą ciszę.
- Jeszcze wcześnie – zdziwił się Ice.
- Wiem, ale od rana czuję jakby głowa miała mi pęknąć…
Ice otwierał usta, żeby coś powiedzieć, ale w tym momencie
tuż za nami pojawił się Hoax.
- Co wy tu robicie?
- Śmieszne, o to samo chciałam zapytać ciebie – warknęłam zakładając
ręce na piersi. Tak, moje niezwykle dojrzałe zachowanie z pewnością było
doskonałym argumentem dla Hoax’a, żeby przestał traktować mnie jak dziecko. Brawo
Hebi, tylko tak dalej!
- Czekam aż mi pióra wyrosną – prychnął czarnowłosy –
Wyszedłem się przewietrzyć. Na waszym miejscu nie tracił bym czasu na
romansowanie w krzakach tylko bym się pakował.
- Pakował? – powtórzyłam.
- Wynosimy się stąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz