poniedziałek, 30 marca 2015

(Wataha Wody) od Hespe

- A tak w ogóle. Jestem Macabre. - odparł z szerokim uśmiechem, który jakby rozświetlił jego bladą twarz.
- Miło mi - powiedziałam nieśmiało, po czym skierowałam się do groty, którą całkiem niedawno zajęłam. Nie musiałam się odwracać, ponieważ nie tyle wiedziałam, co czułam jego obecność za sobą.
Weszłam niepewnym krokiem do pomieszczenia, po czym odwróciłam się do chłopaka, stąpając nerwowo z nogi na nogę.  Nie przemyślałam tego. Stałam,  patrząc się na ducha, którego tylko ja mogłam zobaczyć i usłyszeć. Rozmawiałam z nim tak, jakby był żywy.  Z krwi i kości. Świadomość tego, że to nie jest prawda, była tak przerażająca.
Patrzyłam na niego lekko zlęknionym wzrokiem. Przecież nie znałam jego zamiarów.
- To może - zaczęłam ostrożnie, od czasu do czasu zerkając w jego zaskakująco ciepłe, rubinowe oczy. - Powiesz mi o co ci chodziło z tymi kłopotami, gdy się spotkaliśmy pierwszy raz?
- Hmmm....-  westchnął i zaśmiał się, po czym jak gdyby nigdy nic, rozłożył się wygodnie na moim łóżku - Jesteś nowa, prawda?
Zmienił temat, co mnie delikatnie podirytowało. Jednak, jako że z natury nie lubię się kłócić,  czy denerwować, westchnęłam tylko i usiadłam po turecku na podłodze - na przeciwko łóżka.
- Tak....  To znaczy,  można tak powiedzieć - odparłam cicho, czując lekkie zakłopotanie. Nigdy nie lubiłam mówić o sobie, a teraz... Wystarczyło tylko kilkanaście godzin w Niemych Górach i już zdążyłam otwarcie porozmawiać z Ice'em, przystojnym blondynem, który skradł część mego serca.  Z Natanielem,  który tak bardzo przypominał mojego przyjaciela. I Macabre, martwym chłopakiem o rubinowych oczach.
Popatrzyłam na niego niepewnie. Miał zamknięte oczy i ręce skrzyżowane za głową.  Wyglądał jakby spał.
- Czuję jak się na mnie patrzysz. - mruknął nagle. Speszona swoim zachowaniem spuściłam głowę, czując na twarzy gorące rumieńce.
- Przepraszam...  - rzuciłam szeptem.
Na to słowo chłopak otworzył oczy.
- Do jakiej watahy należysz? - zapytał od niechcenia z dziwnym uśmieszkiem.
- Do watahy Ice'a. - odpowiedziałam, wstając z gracją. Otrzepałam kurz ze spodni, cały czas czując jego wzrok, którym taksował mnie od stóp do głowy.
- To jego wyczuwałem... - usłyszałam po długiej ciszy.
Spojrzałam na niego, bijąc się z własnymi myślami. Było tyle pytań, jakie chciałam mu zadać. Jak zginął.  Czy był po drugiej stronie.  Jak tam jest. Czy czuje dotyk.  Czy widział innych. Czy z nimi rozmawiał. Tyle pytań,  ale brak odwagi na to, aby mu je zadać.
- O czym myślisz? - spytał nagle. Zerkałam na nieśmiało, po czym zaczęłam bawić się rękawem swetra.
- Zastanawiam się nad tym, dlaczego  cię widzę i jakim cudem mogę się z tobą porozumieć - odparłam, przechadzając się po grocie.
- Nigdy nie rozmawiałaś z kimś podobnym do mnie?  Duchem?
- Widuję duchy od dziecka,  czuję ich obecność, słyszę ich krzyki, lamenty i szepty...  Ale w miejscach, które znałam. W miejscach, z którymi byłam związana. Lub po prostu byli to moi bliscy, którzy odeszli. - wyjaśniłam - W żaden sposób nie jestem związana z Niemymi Górami,  ponieważ dopiero niedawno dowiedziałam się, że w ogóle  istnieją,  więc jakim cudem poznałam ciebie?
Im dłużej o tym myślałam, tym bardziej to wszystko było pokręcone. Moja głowa gotowała się od różnych myśli.
- Macabre... Jak to jest?  - odważyłam się zapytać - No wiesz...  Jak to jest być martwym.
Przysiadłam nieśmiało na brzegu łóżka, zerkając od czasu do czasu na chłopaka.
- Nie ma co kłamać. Do dupy...  Ale są też plusy. Mogę wreszcie mówić co chcę, bo i tak mnie nie usłyszą. Mogę robić co chcę, bo mnie nie widzą.  - powiedział, a na jego ustach wykwitł ten dziwny uśmiech.
Zaśmiałam się na ten widok.
- Musisz być samotny - odparłam, delikatnie przechylając głowę.
- Tak...  To był problem...  - westchnął, patrząc na mnie.
- Był? - zachichotałam - Aaa... Masz na myśli mnie. A co jeżeli nie chcę z tobą rozmawiać?
Uniosłam zadziornie brew.
- I tak jesteś na mnie skazana - puścił mi oczko, zaśmiał się złowieszczo i zniknął, zabierając ze sobą to przeszywające zimno.
- Muszę się do tego przyzwyczaić - westchnęłam.

Rozejrzałam się po grocie i uświadomiłam sobie,  że mimo krótkiego czasu, jaki tu spędziłam, zatęsknię za nią.
Przesunęłam się na środek łóżka i patrząc się na podłogę, zaczęłam nucić sobie cichutko melodię mojej ulubionej kołysanki.
Nagle w wejściu pojawił się Ice, z torbą przewieszoną przez ramię.
- Gotowa? - zapytał, patrząc się na mnie wyczerpująco.
- Nie miałam ze sobą żadnych osobistych rzeczy - odparłam, wzruszając delikatnie ramionami - Więc tak.
- Chodź ze mną - rzucił,  po czym złapał mnie za rękę, przez co przez moje ciało przebiegł dreszcz - Kiedy już będziemy na miejscu będziesz miała mnóstwo niepotrzebnych szpargałów. Osobiście o to zadbam.
Popatrzyłam na niego, czując ból.  Nie mów rzeczy,  których nie jesteś w stanie obiecać i dotrzymać, bo to boli, pomyślałam w duchu, powstrzymując się od wypowiedzenia ich na głos.
- Nie wątpię...  - szepnęłam tylko i uśmiechnęłam się smutno,  idąc w ślad za nim nim z dłonią nadal tkwiącą w jego uścisku.
Szliśmy korytarzem. Na pierwszy rzut oka byliśmy sami,  jednak ja wiedziałam, że Macabre idzie tuż za nami, uśmiechając się przy tym złowieszczo.
- Ice...Jak zawsze taki troskliwy...- zakpił,  ale puściłam jego uwagę mimo uszu.

Chwilę później stałam już w grocie,  w której zebrali się już wszyscy pozostali.  Przejrzałam się każdemu z nich i westchnęłam przeciągle widząc śmiejacego się Nataniela i Hebi. Wiedziałam, że gdy tylko Ice ich zobaczy,  to mnie zostawi,  wiec gdy popatrzył na mnie przepraszająco, kiwnęłam tylko głową i usiadłam koło dziewczyny, która przedstawiła mi się jako Aria.  Pogadałyśmy chwilę,  co wystarczyło, abym ją szczerze polubiła. Niestety nie dana mi była nawet chwila spokoju, ponieważ cały czas czułam obecność Macabre, który oparty plecami o ścianę, patrzył się na Ice'a, Hebi i Nataniela z dziwnym blaskiem w rubinowych oczach i żalem delikatnie malującym się na przystojnej twarzy.
- To nie będzie nudny okres - westchnęłam na samą myśl tego co miało nastąpić.

6 komentarzy:

  1. Brawo Hespe! trzeba dodać trochę koloru aby zapełnić tę pustkę, która powstała po śmierci Macabre. Może Nieme Góry odzyskają popularność... a Maca proszę o większe zaangażowanie i szybsze odpisywanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cieszę się, że doszłaś. Twoja postać jest taka delikatna i zarazem ciekawa. Powodzenia w dalszej pracy i trzymam kciuki za Hespe i Ice'a (oby wreszcie przejrzał)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe jak to będzie w Las Vegas... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawia mnie co będzie z Macabre skoro nie może opuścić Niemych Gór...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mnie się nie martw, już ja sobie poradzę ;p ;)
      /Mac

      Usuń
  5. Na pewno coś z Hespe wykombinują :3

    OdpowiedzUsuń