wtorek, 31 grudnia 2013

(Wataha Ognia) od Macabre

Awantura, którą wyczułem w okolicy najwyraźniej zdążyła się zakończyć. Wielka szkoda, lubię patrzyć jak ludzie na siebie wrzeszczą (ewentualnie wydrapują oczy). W drodze powrotnej do mojej jaskini natknąłem się na Rena.
"Szukasz czegoś?"
Wolałbym jednak kłótnie...
"Aż tak boli cię to, że mnie spotkałeś?"
"Nieważne" Ren mnie wyminął "Spadam"
"Gdzie się tak spieszysz!" postanowiłem go jednak zatrzymać "Co to było?"
"Niby co?"
"Nie udawaj debila, od tego mamy Rade!" warknąłem " Co to było za zamieszanie?"
Ren chwile milczał.
"Mieliśmy drobne problemy, ale...to już załatwione"
"Niby jakie problemy?" coraz bardziej wkurzało mnie to w jaki sposób mówi Ren "Kolego, obaj dobrze wiemy, że jak mi nie powiesz teraz to ja i tak się dowiem i narobię syfu"
Wilk wypuścił powietrze co chyba było odpowiednikiem ludzkiego westchnienia.
"Narobisz syfu tak czy tak..."
"No to co masz ku*wa do stracenia?!"
...
"Mamy nową Watahę"
Chyba se jaja robi...
"Ta, wiem, że Nivra już tu jest, ale..."
"Nie mam na myśli Watahy Ziemi. Pojawiły się tu dwa nowe wilki, które założyły Watahę Burzy..."
"NIE MOGŁEŚ WCZEŚNIEJ?!"
"Najpierw męczysz mnie żeby ci powiedział, a teraz nie dajesz mi skończyć..."
"Gdzie ta Wataha?!"
"A skąd mam wiedzieć?! Chyba nie chcesz tam iść!"
Puściłem się pędem w stronę, z której wyczułem obcy zapach. Ren wrzasnął jeszcze za mną coś w stylu "WAL SIĘ" i pobiegł w przeciwną stronę.
W końcu trafiłem pod dość dobrze ukrytą między górami jaskinię. Gdyby nie była tak wysoko może sam bym się wprowadził. Zamierzałem tam wejść i zrzucić intruza z tych skał, ale poczułem czyjś wzrok na sobie.

(Hebi!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz