środa, 11 grudnia 2013

(Wataha Ognia) od Macabre

Zbyt długie patrzenie na jedną dupę z czasem może się znudzić więc żeby umilić sobie czas postanowiłem trochę poirytować Faith.
-Daleko jeszcze? Daleko jeszcze? Daleko jeszcze? Daleko jeszcze? Daleko...
-Dobrze się bawisz?! - wycedziła moja białowłosa koleżanka przez zęby.
-Nie - zmieniłem się w człowieka i założyłem ręce za głowę.
Rozejrzałem się dookoła. Wszędzie było biało. Nigdy nie lubiłem śniegu, a teraz musiałem cały dzień łazić w nim po szyję i szukać jaskini dla mojej Watahy. Zajebiście.
Faith też zmieniła postac.
-Minęliśmy po drodze co najmniej trzy jaskinie - zaczęła kazanie - Jak tak bardzo tu cierpisz to czemu żadnej nie zająłeś?!
-Nie przemawiały do mnie...
Kiedy chciałem ruszyć dalej coś przykuło mój wzrok.
-Czemu znowu stanąłeś?
Pokazałem Faith czarny, ledwo widoczny obiekt w stóp gór - jaskinię.
To było jedyna miejsce nie pokrtyte tą cholerną mokrą papką. Gdy się do niej zbliżyliśmy okazała się jeszcze lepsza. Wejście było prawie niewidoczne, sama jaskinia dla zwykłych oczu byłaby ciężka do zauważenia. Mimo iż na zewnątrz było gorzej niż w lodówce w jaskini było dość ciepło.
Ja i Faith przyglądaliśmy się jej jakiś czas.
-Zaklepuje - odezwałem się w końcu.
Spojrzała na mnie lekko zdziwiona.
-Jesteś pewien? W tej okolicy nie ma żadnego lasu, tylko skały i pojedyncze drzewa...
Rozejrzałem się. Faktycznie, okolica wyglądała jak wielki, skalny labirynt.
Posłałem dziewczynie szelmowski uśmiech.
-A możesz mi powiedzieć: Po chuj mi las?

(Elka? Odpowiesz?; d)

1 komentarz:

  1. Jak Ci dam za raz "Elkę" to cię będzie dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo bolało, Kochaniutki ;d Lepiej szukaj sb członków do watahy

    OdpowiedzUsuń