wtorek, 24 grudnia 2013

(Wataha Burzy) od Hoax'a

"Cholerna Hebi!"
Biegłem przez las próbując zlokalizować zapach młodszej siostry. Za każdym razem gdy zostawiam ją choć na chwilę okazuje się, że zniszczenia i straty są jak po trwającej całe wieki wojnie.
"Hebi!" zacząłem wołać ją mentalnie "Hebi, smarkulo!"
Łapy zaczynały mnie boleć. Częściowo od uganiania się za siostrą, a częściowo z zimna. Przystanąłem pod jednym z drzew. Chciałem spróbować poszukać Hebi opuszczając ciało, ale żeby to zrobić musiałem stanąć. Chciałem zaczynać, ale poczułem obecność innego wilka. Wilczycy.
Zbliżyłem się do miejsca z którego pochodził zapach. Teraz był silniejszy i wydał mi się całkiem słodki. Kiedy znalazłem dostatecznie blisko zobaczyłem piękną, białą wilczyce. Po pewnym czasie ona też zdała sobie sprawę z mojej obecności.
Spojrzeliśmy sobie w oczy. Przez chwilę wydawało mi się, że wszystko wokół mnie wiruje. Nastąpiła długa cisza.
W końcu przerwała ją wilczyca.
"Kim jesteś i co robisz na tym terenie?"
"Nazywam się Hoax. A ty?"
"Faith. Alfa Watahy Wody. Co tutaj robisz?"
"Nie zostanę tu długo, chcę tylko znaleźć siostrę i odejdę" teraz wcale nie chciałem odchodzić...
Faith przez chwilę milczała. Cały czas patrzyliśmy sobie w oczy.
"Twoja siostra się zgubiła?"
"Nie" zastanowiłem się " Niestety nie. Uciekła."
Zaczął padać śnieg.
"Pomogę ci jej szukać. Ale musicie opuścić nasz teren"
Skinąłem głową. Zwykle nie lubię korzystać z cudzej pomocy, ale w tym wypadku nie miałem nic przeciwko.
Faith ruchem głowy dała znać by za nią iść.
Biegliśmy jakiś czas lasem aż dotarliśmy do jaskini. W środku było całkiem przytulnie. Zmieniłem się w człowieka.
-Co to za miejsce? - spytałem strzepując z koszuli śnieg.
-Jaskinia Watahy Wody - Faith też zmieniła się w człowieka. Jej ludzka postać zachwycała jeszcze bardziej niż wilcza - Tutaj łatwiej nam będzie zlokalizować twoją siostrę. Jak ma na imię?
-Hebi.
-Masz jakąś jej rzecz? Dzięki temu byłoby łatwiej ją namierzyć.
Nie wiem jak głupią minę musiałem mieć gdy wyjmowałem z kieszeni czerwony stanik od bikini, którym siostra rzuciła we mnie gdy "wychodziła". Faith powstrzymała się od śmiechu i wyciągnęła rękę po fragment kąpielówek.
- Idioto, chciałeś mnie zabić?!
Gwałtownie się odwróciłem słysząc tradycyjny "miły" głos mojej siostry. W wejściu zobaczyłem Hebi. Jej czarne włosy rzucały się w oczy nawet w ciemności. Obok stał jakiś chłopak, którego od razu spiorunowałem wzrokiem mimo woli.
- Hoax? - Hebi spojrzała na mnie jak na coś zdechłego.
- Chyba mamy mały problem... - odezwała się Faith.
- Taa...Mały...- chłopak drapiąc się po głowie spojrzał na Hebi - Duży chyba też...- teraz patrzył na mnie i w tym momencie stwierdziłem, że dużo bardziej polubiłbym go bez zębów.
(Faith, Ice ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz