sobota, 28 grudnia 2013

(Wataha Burzy) od Hebi

- Hoax? - wycedziłam patrząc na brata.
- Chyba mamy mały problem - odezwała się srebrnowłosa dziewczyna stojąca obok Hoax'a.
- Taa... Mały... - poczułam na sobie wzrok Ice'a - Duży chyba też...
Zauważyłam jak dłonie mojego brata zaciskają się w pięści. Uprzedziłam jego reakcję.
- CO TY SOBIE DUPKU WYOBRAŻASZ?! - moja dłoń odbiła się na policzku blondyna. I centralnie w miejscu gdzie słońce nie dociera mam teorie Hoax'a na temat mojego "przewrażliwienia na punkcie wzrostu".
- SPOKÓJ! - głos jasnowłosej dziewczyny zatrzymał moją rękę w powietrzu kiedy chciałam wymierzyć drugi policzek bratu - Kim ty właściwie jesteś?
- Nie twój interes - warknęłam.
- To właśnie Hebi...moja siostra - wyjaśnił Hoax.
- Czyją stronę trzymasz?! I co to za jedna?!
- Faith - dziewczyna zbliżyła się do mnie - Alfa Watahy Wody.
- Hebi, Alfa Burzy.
- ALFA?! - Hoax najwyraźniej zastanawiał się czy się śmiać czy płakać.
- Burzy? - Faith się skrzywiła - Tu nie ma Watahy Burzy.
- Nie ty o tym decydujesz... - zmrużyłam oczy. Czerwony przedmiot w ręce Alfy Wody przykuł moją uwagę - CZY TO JEST MÓJ STANIK?!
Hoax zbladł i słusznie. Jeśli nie chce się obudzić po drugiej stronie niech lepiej ucieka TERAZ.
- To NASZ teren. Ty nie masz tu żadnego prawa głosu! - Faith powoli gubiła swój chłodny i opanowany ton.
- Co to do cholery ma znaczyć "NASZ"? Po pierwsze, wasza dwójka raczej nie tworzy jeszcze wielkiego królestwa chyba, że zamierzacie się rozmnożyć, po drugie, kto dał wam prawo do rządzenia się tymi górami?!
- A tobie kto dał prawo, żeby zakładać tu Watahę? - usłyszałam za sobą męski głos.
Aż przeszły mnie dreszcze...
(Ren?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz