Nie do końca docierało do mnie co się stało, ani na jak głupi pomysł wpadłam.
Jedyną rzeczą, o której pamięć nie była zaburzona przez emocje była kłótnia z bratem.
"Niech się wali" pomyślałam zaciskając zęby. I tak tylko by mnie irytował.
Zatrzymałam się żeby pomyśleć. Przybrałam ludzką postać i usiadłam na kamieniu.
"Nie wiem co myśleć o tej wilczycy- Isabelli, która odłączyła do mojej Watahy. Nie wydaje mi się podejrzana, ale z drugiej strony nic o niej nie wiem. No i nie mam pewności czy jestem sama w tych górach..."
Niestety nie miałam szans na choć odrobinę spokoju, bo wyczułam obecność innego wilka. Ledwo zdążyłam zmienić postać, basior, którego wyczułam przygniótł mnie do ziemi. Warknęłam na niego co najwyraźniej go rozbawiło.
"Kim jesteś i co robisz na moim terytorium, do cholery?!" wysłałam mu pytanie.
"Te tereny należą do nas." nas?" To ty jesteś tu intruzem". Wkurzał mnie spokój z jakim mówił.
"Odpowiedz!" zażądałam.
"Hej, jestem Ice- Beta Watahy Wody."
Zmienił się w człowieka i podał i dłoń. Również zmieniłam się w człowieka. Dopiero teraz przyglądnęłam się nowemu znajomemu. Wyglądał na mniej-więcej 16 lat. Miał złote włosy i błękitne oczy. Był ode mnie o głowę wyższy. Może i by mi się spodobał gdyby nie okoliczności.
- Hebi. Alfa Watahy Burzy - odpowiedziałam w końcu.
Teraz to on był zdziwiony.
-Nie ma Watahy Burzy - nadal był spokojny, ale już lekko zmieszany.
Uśmiechnęłam się do chłopaka, dając mu do zrozumienia, że nie interesuje mnie dalsza rozmowa skierowałam się w stronę lasu.
-Czekaj! - Ice złapał mój nadgarstek. Potem dodał bardziej do siebie niż do mnie - Trzeba to wyjaśnić z Faith i Renem...
-Puszczaj mnie! - obrzuciłam go wściekłym spojrzeniem - Co za Faith i Ren?!
Teraz on mnie ignorował. Pociągnął moją rękę.
-OGŁUCHŁEŚ?!
Ice aż się skulił kiedy sprzedałam mu kopniaka w piszczel.
-Co za Faith i Ren?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz