poniedziałek, 4 maja 2015

(Wataha Powietrza) od Nezumiego

-Co tu opowiadać... - przewróciłem oczami, sam przecież niewiele wiem. - Jedyne co pamiętam to to, że obudziłem się w jakiejś norze... ale za chuja nie wiem co tam robiłem. - Nie wiem ile czasu tam dokładnie byłem, ale czuję jakby.. coś się we mnie zmieniło. Mój sposób mówienia? Przed chwilą przekląłem, a wcześniej raczej tak po prostu mi się to nie zdarzało. 
-Jak to nie wiesz? - Spojrzał na mnie pytająco, zmrużył powieki... kurde, sam tego nie rozumiem. Co mam mu odpowiedzieć? Powoli wstałem i oparłem się o ścianę... tak łatwiej mi się mówi. 
-Nie wiem... Nic nie pamiętam, skończyło się na rozmowie z koleżanką, a potem... No właśnie, obudziłem się, wyszedłem, sam nawet nie wiem jak tu dotarłem. - Wzruszyłem ramionami, przeczesując włosy do tyłu. Boże... Jakie one tłuste, fuj! Kiedy ja w ogóle ostatnio się myłem... Skrzywiłem się lekko. 
-Pewno zwierzęcy instynkt, czy coś w ten deseń... W ogóle, słyszałem, że wszyscy się przeprowadzają, to prawda? - No... Jak stałem pod jaskinią, to usłyszałem jakieś rozmowy, ostatecznie znalazłem wejście do Ivo i tutaj zostałem z nadzieją, że wróci... Jest taki kochany, nie poszedł beze mnie. 
-Tak, to prawda. Czekałem na Ciebie Nezi. - Mówiąc to, lekko się uśmiechnął. Odetchnąłem... To urocze, znowu czuję się kochany. To takie miłe uczucie. 
-Dziękuję, Ivalio. - wyszeptałem, patrząc mu prosto w oczy. Podszedłem do niego i pocałowałem go lekko w usta, zaraz jednak przypomniałem sobie o swoim braku higieny. 
-Em.. wybacz, za chwilę to powtórzę, tylko.. skoczę się umyć. Aż wstyd w takim stanie kogoś dotykać. -Ta.. ludzkie ciało bardzo szybko robi się wprost obrzydliwie brudne. 
Odsunąłem się i skierowałem w stronę wodospadu.
Stałem pod lejącym się na mnie strumieniem wody... jest kurewsko zimna, jakie to nieprzyjemne. Ubrania rzuciłem gdzieś na ziemię, one też są brudne, od kiedy ja zwracam na to wszystko tak uwagę? 

-Jeszcze zrobimy z Ciebie człowieka. 


No tak! Porwali mnie... wmawiali mi jakieś dziwne rzeczy, to.. jak zachowują się ludzie... po co? Wiem, że Rada chce wszystko zniszczyć, są źli, ale... dobra, chyba po prostu jestem zacofany. Fakt, gdyby takim sposobem wyzbyli się w nas tej.. zwierzęcości zrobilibyśmy się bezbronni, dosłownie tak, jak ludzie... nie wiem, nie mam siły nad tym myśleć, to nie ma sensu. 

(Ivuś, słonko, co teraz?)

4 komentarze:

  1. Kiedy wreszcie Ren lub Sol coś napiszą? :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzie ;-; weźcie się w garść i piszcie bo pusto tu...~Anna

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiemy, że dajemy ostatnio dupy, ale w szkole mamy kocioł. Obecnie moim największym marzeniem jest się porządnie wyspać, ale macie moje słowo, że napiszę to opowiadanie dzisiaj /Ren

    OdpowiedzUsuń